Guleniści dla Erdogana będą tym czym trockiści byli dla Stalina

Turecki rząd wykorzystuje nieudany pucz, by pozbyć się odpowiedzialności za własną błędną politykę, pisze Burak Bekdil z opozycyjnego Hürriyet Daily.

Tak więc „piloci Gulena” są oskarżani o to, że zestrzelili rosyjski samolot, który naruszył przestrzeń powietrzną Turcji, pomimo że rozkaz zestrzelenia jakiegokolwiek samolotu naruszającego przestrzeń został wydany przez Narodową Radę Bezpieczeństwa pod przewodnictwem prezydenta Erdogana, a ówczesny premier podkreślał, że zrobiono to na jego polecenie.

Operacja w północnej Syrii też była powstrzymywana przez 2 lata przez wojskowych gulenistów, chociaż to rząd przez lata utrzymywał, że ma kontrolę nad armią i on podejmuje decyzje w takich sprawach i buńczucznie zapowiadał, że gdyby wydał rozkaz armia turecka w Damaszku będzie za kilka godzin.

„Nie bądźmy zaskoczeni jak za rok za Operację Tarcza Eufratu (obecna interwencja w Syrii – przyp. red.) zostanie obwiniona kolejna utajniona komórka oficerów gulenistów”, pisze komentator Hürriyet.

Niepokojąco przypomina to praktyki państw totalitarnych, tych historycznych jak i tych znanych z antyutopii jak „Rok 1984”, w którym istotnym element polityki jest wyraźnie zdefiniowany wewnętrzny wróg, który przeszkadza w osiągnięciu sukcesów i wobec którego trzeba pozostać czujnym. (j)

źródło: Middle East Forum

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Jan Wójcik

Założyciel portalu euroislam.pl, członek zarządu Fundacji Instytut Spraw Europejskich, koordynator międzynarodowej inicjatywy przeciwko członkostwu Turcji w UE. Autor artykułów i publikacji naukowych na temat islamizmu, terroryzmu i stosunków międzynarodowych, komentator wydarzeń w mediach.

Inne artykuły autora:

Torysi boją się oskarżeń o islamofobię

Kto jest zawiedziony polityką imigracyjną?

Afrykański konflikt na ulicach Europy