Tunezyjska policja użyła gazu łzawiącego przeciw demonstrantom w mieście Sidi Buzid, które jest kolebką arabskiej wiosny. Młodzi ludzie protestowali przeciwko ogłoszonym wcześniej wynikom niedzielnych wyborów do konstytuanty.
Według świadków, demonstrujący podpalili ratusz i obrzucali kamieniami policjantów. Ponad 2 tys. młodych ludzi splądrowało też lokal wyborczy umiarkowanego ugrupowania islamistycznego Hizb an-Nahda (Partia Odrodzenia), które według najnowszych danych zwyciężyło w niedzielnym głosowaniu.
Przez cały dzień w mieście dochodziło do protestów po tym, jak jeden z przedstawicieli Hizb an-Nahdy oświadczył, że partia ta nie zamierza wchodzić w koalicję z ugrupowaniem Al-Arida al-Chaabia (Petycja Ludowa), które odniosło sukces wyborczy w Sidi Buzid.
Zwolennicy tej partii, która kierowana jest przez jednego z najbogatszych tunezyjskich biznesmenów Heczmiego Haadmiego, wieczorem wyważyli drzwi i okna w lokalu Hizb an-Nahdy. Palili też opony na głównej ulicy Sidi Buzid.
więcej na tvn24.pl