Francuzi i hidżab. Niekończąca się historia.

19 marca 2013 roku Francuski Sąd Apelacyjny anulował zwolnienie z pracy z 2008 z prywatnego dziennego ośrodka opieki „Baby-Loup” jednej z jego pracownic, Fatimy Afif, zwolnionej dlatego, że odmówiła zaprzestania noszenia hidżabu.

Hidżab jest ogólnym terminem odnoszącym się do różnorodnych nakryć głowy, od zwykłej chusty na głowę po nikab, który zakrywa całą twarz poza oczami i burkę, która cienką siatką zakrywa nawet oczy. Choć różnią się kolorami, fakturą i stylem odzwierciedlającym pochodzenie etniczne i geograficzne, ta część ubrania uważana jest za zgodną z islamskimi ograniczeniami zobowiązującymi kobiety do okazywania skromności w publicznych miejscach.

Uchylenie decyzji zwolnienia Afif rozpętało tylko kolejną burzę w życiu publicznym, zwaną potocznie „l’affair du foulard” (sprawa nakryć głowy), która sprawiła, że prezydent Hollande domagał się prawa rozszerzającego ograniczenie noszenia „widocznych symboli religijnych” nie tylko do instytucji publicznych, gdzie już są zakazane, ale również w sektorze prywatnym. Szczegóły takiego prawa są na tym etapie jeszcze niejasne – czy prywatne firmy, osoby prywatne i stowarzyszenia religijne, jak i prywatnie finansowane istytucje edukacyjne też muszą sie do niego zastosować.

Francuskie prawo zakazało już uczniom i studentom szkół publicznych jak i pracownikom państwowym noszenia „ ostentacyjnych symboli religijnych w miejscach publicznych”, takich jak muzułmańskie chusty na głowę, żydowskie jarmułki, duże krzyże chrześcijańskie czy turbany sikhijskie. Wprowadzone w 2004 roku przeważającą większością głosów francuskiego Zgromadzenia Narodowego, prawo to było punktem kulminacyjnym akcentem długiej serii starć nazwanych „sporem o nakrycia głowy”, który rozpoczął się w 1989 roku wydaleniem ze szkoły trzech uczennic noszących muzułmańskie chusty zakrywające głowę. Spór ten trwał i w listopadzie 1996 wydalono masowo dwadzieścia trzy inne uczennice. Po niespełna dekadzie francuskie Zgromadzenie Narodowe potwierdziło tym prawem zasadę „laicyzacji”.

Laicyzacja jest trudnym do przetłumaczenia na amerykański terminem oznaczającym separację kościoła od państwa czy też sekularyzację. Najlepiej będzie go zrozumieć jako publiczną neutralność państwa wobec religii, zinstytucjonowaną poprzez uważne usuwanie znaków religijnych, symboli, elementów ubioru z oficjalnych przestrzeni publicznych. Laicyzacja sięga wstecz aż do ostrego antyklerykalizmu w okresie Rewolucji Francuskiej. Sposób w jaki takie prawa wpływają na wiele religii, które wymagają przestrzegania pewnych form ubioru, diety, modlitw od swych wyznawców, wydaje się pojawiać jakby „po namyśle” we francuskim życiu publicznym i na ironię, jeśli francuskie prawodawstwo zakaże noszenia ostentacyjnych symboli religijnych nie tylko w miejscach publicznych, ale i w prywatnych organizacjach, ortodoksyjne żydowskie przedszkola czy szkoły nie będą zwolnione z obowiązkowego kodu ubierania się, tak samo jak muzułmanie. Jak zauważa jednak Esther Benbassa, nauczyciel akademicki i senator z Val-du –Marn, prawdziwy problem polega na tym, że „Derriere la laicitite,l’islam” ( Za laicyzacją kryje się islam”).

Princess-hijabFrancja jest dzisiaj domem dla około 5-6 milionów muzułmanów, którzy pochodzą z byłych kolonii takich jak Algieria, Tunezja, niektórych krajów Afryki Subsaharyjskiej, takich jak Mali, a ostatnio imigrantów pochodzących z Maroka, Turcji, Indii i Pakistanu. Integracja takich sporych grup mniejszości religijnych we własne społeczeństwa, to obecnie główne wyzwanie dla krajów europejskich. Belgia i Holandia, tak jak Francja, zakazały noszenia nikabu i burki w miejscach publicznych i nałożyły grzywny na kobiety, które to robią. Niemcy również mają swoją wersję ”sporu o nakrycia głowy” – „ die schleieraffaire”, w którym to sporze afgańsko-niemieckiej nauczycielce, Farashdzie Ludin zakazano nauczania historii w niemieckiej szkole. Za wyjątkiem Berlina wszystkie niemieckie landy zakazały nauczycielkom noszenia hidżabu.

W Turcji, która jest w większości muzułmańskim krajem, spór o nakrycia głowy, nazywany tu „turban meselesi”, doprowadził do wielu konfrontacji pomiędzy rządzącą Partią AKP i tureckim Sądem Konstytucyjnym, przy próbach zmiany tureckiego prawa, które zabrania studentkom uniwersytetów i urzędniczkom państwowym, ale nie uczennicom, noszenia hidżabu. Sprawa ta opiera się na założeniu, że noszenie hidżabu nie jest wolnym aktem wyboru religijnego, lecz złowieszczym symbolem czegoś innego.

Dla działaczek ruchów praw kobiet hidżab jest symbolem opresji kobiet i represjonowania ich swobody działania i seksualności. Dla teoretyków bezpieczeństwa, hidżab jest manifestacją rosnącego wpływu radykalnego islamu wśród społeczności imigrantów w Europie. Dla świeckich demokratówi republikanów, jest on znakiem ostrzegawczym końca epoki oświecenia i nowoczesności, a także przekonania, że prawa jednostki powinny górować nad normami społecznymi.

Bardzo często we wszystkich tych interpretacjach brakuje własnego głosu młodych dziewcząt i kobiet. Choć bez wątpienia czasami hidżab jest manifestacją opresji kobiet, nałożonym na dziewczyny i kobiety bez ich dobrowolnego wyboru, często sam hidżab jest też ambiwalentnym znakiem walki w obrębie tożsamości etnicznej i płciowej. Wiele francuskich uczennic i studentek uważa się za za dumne francuskie obywatelki i przeciwstawia się woli swych rodzin, żeby nosiły hidżab, inne zaś, z bardziej konserwatywnych środowisk, używają hidżabu, żeby udowodnić swym rodzinom, że mogą chodzić do szkoły, pracować i stać się „nowoczesnymi muzułmankami” będąc jednocześnie pobożnymi. Jeszcze inne kobiety, takie jak te w Turcji, noszą hidżab jako akt politycznego i kulturowego nieposłuszeństwa przeciw autorytarnej modernizacji i próbom sekularyzacji podejmowanym przez elity kemalizmu.

Nie istnieje żadna jednoznaczna wymowa hidżabu. Jest symbolem dylematów, jakim musi sprostać wiele społeczności wierzących, nie tylko i nie wyłącznie muzułmańskich, mierzących się z religijnym pluralizmem nowoczesnych społeczeństw. Wolność sumienia i religii są prawami człowieka gwarantowanymi 18 artykułem Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Utrzymywanie w równowadze wyznawania religii przez obywateli i rezydentów ze zwróceniem uwagi na utrzymanie porządku publicznego i bezpieczeństwa nigdy nie jest łatwe i dlatego też rejestr spraw na wokandzie Europejskiego Sądu Praw Człowieka jest pełen spraw dotyczących naruszenia artykułu 9 Konwencji Europejskiej przez Francję i inne kraje. Niemniej jednak, laicyzacja jest odgórną strategią, która tłumi demokratyczne negocjacje na temat różnic religijnych w nowoczesnych społeczeństwach pluralistycznych.

Tłumaczenie: Zenon Myszkowski

Źródło: http://blog.gmfus.org/2013/04/08/the-french-and-the-hijab-the-never-ending-story/

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign