Francja i Włochy porozumiały się w sprawie dzielenia się imigrantami

Premier Włoch Giuseppe Conte i prezydent Francji Emmanuel Macron dogadali się w sprawie automatycznego dzielenia się imigrantami przypływającymi do Włoch. Nie podano szczegółów do wiadomości, ale przypuszczalnie Francja zgodziła się przyjmować 25% tych imigrantów; podobną zgodę wyrazili wcześniej Niemcy. W systemie najprawdopodobniej zgodziły się znaleźć również Hiszpania, Portugalia, Rumunia, Luksemburg i Malta. Cały projekt ma być dyskutowany na poniedziałkowym spotkaniu unijnych ministrów spraw wewnętrznych, a potem zaakceptowany przez szefów rządów w październiku.

Włochy, w których od tygodnia istnieje rząd bez udziału Ligi, partii najostrzej antyimigracyjnej, chcą, aby statki z wyłowionymi na Morzu Śródziemnym imigrantami zawijały do ich portów, ale  imigranci od razu rozsyłani byli do innych krajów Europy. Dla krajów, które nie będą uczestniczyć w systemie automatycznego rozsyłania, prezydent Macron zapowiedział „kary finansowe”. (g)

Źródło: dw.com 

Od redakcji: wątpliwe, żeby pozostałe kraje Unii zgodziły się na dotkliwe „kary finansowe” za nieprzyjmowanie imigrantów. Ważniejsza jest jednak inna kwestia: jeśli okaże się, że statki organizacji NGO i inne, które wyławiają imigrantów na Morzu Śródziemnym, mogą zawijać do włoskich portów, to ruszy kolejna fala imigracji do Europy.

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign

Grzegorz Lindenberg

Socjolog, dr nauk społecznych, jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”, twórca „Super Expressu” i dwóch firm internetowych. Pracował naukowo na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Harvarda i wykładał na Uniwersytecie w Bostonie. W latach '90 w zarządzie Fundacji im. Stefana Batorego. Autor m.in. „Ludzkość poprawiona. Jak najbliższe lata zmienią świat, w którym żyjemy”. (2018), "Wzbierająca fala. Europa wobec eksplozji demograficznej w Afryce" (2019).

Inne artykuły autora:

Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców

Afganistan – przegrany sukces

Pakistan: rząd ustępuje islamistom