Facebookowa rebelia irańskich kobiet

Skromna strona na Facebooku „My Stealthy Freedom”,  na której irańskie kobiety zamieszczają swoje zdjęcia bez hidżabu, rozrosła się do rozmiarów rebelii na pełną skalę.

Zdjęcie: MyStealthyFreedom

Zdjęcie: MyStealthyFreedom

 

Od 25 maja strona zyskała 130.000 dodatkowych polubień, a znawca islamu, dziennikarz Lars Hedegaard wierzy, że może to być początek czegoś wielkiego. – Od momentu, kiedy kobiety zdecydują się pokazać siebie, czasy teokracji będą skończone. Jasne i proste. Cały islam opiera się na dominacji mężczyzn nad kobietami – mówi Hedegaard. – Jeśli to będzie się rozwijać, islam upadnie. Jest systemem totalnym i totalitarnym, więc nie można oderwać od niego kilku części bez klęski całego systemu. Jeśli kobiety zyskają prawo do ubierania się tak jak chcą, jedynie kwestią czasu będzie to, że zaczną się pojawiać żądania osobistej wolności i równości – dodaje.

Wiadomość o facebookowej rewolucji irańskich kobiet obiegała światową prasę od powstania strony w maju, a ruch z dnia na dzień wydaje się nabierać rozpędu. Dowodzi tego również fakt, że irański reżim jest na tyle nim zaniepokojony, że rozpoczął już brudną kampanię przeciwko twórczyni „Mojej sekretnej wolności”, urodzonej w Iranie brytyjskiej dziennikarce Masih Alinejad. Rządowa propaganda głosi, że jest umysłowo chora i że jest prostytutką. Jakiś czas temu irańska telewizja nagłośniła fałszywą pogłoskę, według której Alinejad w swym szaleństwie rozebrała się do naga na londyńskiej ulicy i została zgwałcona przez trzech mężczyzn, a świadkiem wszystkiego był jej syn. Alinejad szybko zdementowała pogłoskę, publikując na YouTube wideo, na którym przekornie śpiewa perską piosenkę w londyńskim metrze.

„Gdybym swobodnie śpiewała we własnym kraju zamiast w Londynie, co byście ze mną zrobili? Są miliony irańskich kobiet takich jak ja, kochających śpiew i wolność. Zaprzeczacie ich istnieniu czy gwałcicie je w myślach? Dlaczego teraz nie nadacie w państwowej telewizji również tego nagrania, skoro jesteście takimi ekspertami od mało ważnych informacji i zafiksowaliście się na mnie pośród wszystkich innych wiadomości o egzekucjach i atakach. Nadajcie to, niech ludzie zobaczą, że mam się dobrze i czuję się świetnie w swoim kąciku na wygnaniu”, pisze Alinejad na FB.

Nieprzypadkowo wydarzenia te mają miejsce w Iranie, twierdzi Hedegaard. Irańskie kobiety są dobrze wykształcone i bardzo świadome rozwoju wydarzeń na Zachodzie. – Jak można wywnioskować ze zdjęć i klipów zamieszczonych na stronie, kobiety otwarcie sprzeciwiają się władzom, ryzykując ciężkie kary cielesne. W dalszej perspektywie mułłowie prawdopodobnie nie będą w stanie utrzymać kontroli nad internetem i to właśnie może być zalążkiem upadku islamu – mówi duński dziennikarz.

W jego książce „Dziewczyny Mahometa”, która miała się ukazać po szwedzku 27 czerwca, jest wiele przerażających przykładów opresji kobiet w muzułmańskim świecie. Jeśli Irankom kobietom uda się uwolnić się od obowiązkowego hidżabu, może nam zostać oszczędzona spora liczba historii takich jak ta, wzięta z książki Hedegaarda.

„Homa była jednym z najwybitniejszych psychiatrów dziecięcych, z pozwoleniem na praktykę lekarską w Iranie oraz w Stanach Zjednoczonych. Stworzyła pierwszą w Iranie klinikę leczącą dzieci cierpiące na nieuleczalne choroby psychiczne. Była matką dwóch ambitnych córek. Homa całe życie walczyła w imię biednych i uciśnionych. Jednak pod koniec nie mogła już znieść opresji wobec kobiet, praktykowanej w islamskiej republice Iranu.

Świadkowie podają, że pojechała do Tajrish, na przedmieściach Teheranu, gdzie poszła na plac. Kilka osób widziało jak zdejmuje chustę, której nienawidziła. Taki akt mógł spowodować, że zostanie aresztowana i wychłostana, jednak nikt nie zdążył jej powstrzymać. Homa szła pośród tłumu krzycząc: „Śmierć tyranii! Niech żyje wolność!”. Niektórzy ze świadków próbowali ją przekonać, żeby założyła chustę. Zamiast tego zdjęła swoją długą szatę i oblała się benzyną. Kiedy była pewna, że całkowicie nią ocieka, stanęła po raz ostatni, wykrzyczała swoje hasła i zapaliła zapałkę.

Przez chwilę znosiła ból w milczeniu, stojąc. Jednak po kilku sekundach jej głowa opadła w tył i krzyknęła w agonii. Niestety kilku świadków próbowało oblewać ją wodą, co tylko wydłużyło walkę ze śmiercią.”

ND na podstawie: www.d-intl.com

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign