Europa Zachodnia ma dość imigrantów. Wypycha ich do Polski.

Czy  wschodnioeuropejskie miasta, w tym i polskie, będą miały swoje imigranckie getta?

Birmingham – dzielnica muzułmańska

Birmingham – dzielnica muzułmańska

Brytyjski „The Commentator” założony przez Robina Shepherda, dyrektora Henry Jakcson Society i byłego członka wielu europejskich think-tanków (m.in. Chatham House), zastanawia się czy w przyszłości polskie miasta przekształcą się na wzór zachodnioeuropejski. I nie chodzi mu bynajmniej o infrastrukturę czy nowoczesną architekturę, ale o dzielnice zdominowane przez muzułmańskich imigrantów.

Autor artykułu, Vincent Cooper, nie owija w bawełnę powodów, dla których imigranci mają trafić do Europy Środkowo-Wschodniej. „Stojąc w obliczu rosnącej wewnątrzkrajowej opozycji wobec sześćdziesięcioletniej polityki przyjmowania imigracji, głównie z muzułmańskich krajów Afryki i Azji, polityczna klasa Brukseli spogląda teraz w kierunku wschodnim, szukając nowych miejsc do osadzenia imigrantów”.

To wzrost takich ruchów jak niemiecka PEGIDA, włoska Liga Północna, czy francuski Front Narodowy powodują, że politycy zachodnioeuropejscy starają się uspokoić nastroje społeczne. Nie mając jednak odwagi, żeby powstrzymać napływ imigrantów, chcą upchać ich na nowych terytoriach.

Cooper porównuje dwie sąsiednie stolice, które odwiedził ostatnio, Zagrzeb i Rzym. Stolica Chorwacji „otwarta, przyjacielska, zaskakująco bezpieczna i nie męcząca” oraz Watykan, gdzie wraz z turystami był „zastraszany przez gangi imigrantów ze Sri Lanki, Afryki, Indii i Rumunii, którzy nielegalnie sprzedawali bilety do bazyliki Świętego Piotra, chociaż wstęp jest wolny”. To Rzym, który przypomina mu dzielnice Detroit, z których uciekli biali. Rzym „opuszczony przez Włochów, których poczucie odpowiedzialności obywatelskiej zostało wywrócone do góry nogami przez korodującą kulturę obwiniania siebie”.

I takie obrazki w wielu miastach zachodniej Europy powodują, że europejska klasa polityczna, której oficjalnym mottem jest: „masowa imigracja nas wzbogaca”, chce wypchać to całe „bogactwo” do nas.
Cooper zastanawia się tylko, czy Polska, Chorwacja, Litwa i inne kraje przeciwstawią się i jakie mają pole wyboru?

Tego jeszcze nie wiemy, ale wczoraj z ust rzecznika rządu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej usłyszeliśmy, że przyjmując uchodźców „możemy stać się przez to ciekawszą społecznością i ciekawszą kulturą, i ciekawszą społecznością, i nie ma się czego bać”.

JW. Na podst. The Commentator

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign