Po atakach z 11 września 2001 roku z zemsty – jak mówił – za zamachy, zastrzelił 2 osoby i ranił trzecią.- Choć leżę na tych noszach na sekundy przed moją śmiercią, znajduję się w stanie totalnego spokoju – stwierdził 41-letni Storman kilka minut przed egzekucją.
– Niech Bóg błogosławi Amerykę. Niech Bóg błogosławi wszystkim – powiedział skazaniec po czym odwrócił się do strażnika i dodał „zróbmy tę cholerną rzecz”. Gdy środki usypiające zaczęły działać, rozpoczął odliczanie: „Jeden, dwa… no i już” – to były jego ostatnie słowa.
Zabił z zemsty
We wrześniu i październiku 2001 roku Storman zastrzelił w Dallas 2 osoby i ranił trzecią – to miała być zemsta za zamachy na WTC. Jego celem były osoby z Bliskiego Wschodu, ale w rzeczywistości przestępca zabił obywateli Indii i Pakistanu.
Więcej na: tvn24.pl