Egipskie powstanie nie było przewrotem wojskowym

J.C. Derrick

Stany Zjednoczone stoją przed groźbą utraty swojego najważniejszego arabskiego sojusznika na Bliskim Wschodzie. Takie jest zdanie grupy ekspertów w dziedzinie antyterroryzmu oraz byłych oficerów armii, którzy powrócili z rekonesansu w Egipcie.

Spotkanie gen. Vallely i dr Sookhdeo z gen. El Sisim

Spotkanie gen. Vallely i dr Sookhdeo z gen. El Sisim

Wyjazd ośmioosobowej delegacji* sfinansował The Westminster Institute, konserwatywny think-tank z Waszyngtonu. Jej członkowie spotkali się w ciągu czterech dni pod koniec września z kluczowymi przywódcami rządowymi, samorządowymi oraz religijnymi. Ich zdaniem USA mylnie zinterpretowało obecną zmianę rządów; namawiają też do wyrażenia międzynarodowego poparcia dla rządu tymczasowego. Ma on – zgodnie z ich opinią – poparcie większości społeczeństwa egipskiego i pierwszy raz od siedmiu tysięcy lat zmierza do uformowania w Egipcie demokracji.

„Jednomyślnie panuje pogląd, że rząd Bractwa Muzułmańskiego całkowicie zawiódł oczekiwania ludzi odnośnie rządów demokratycznych. Zajmował się on tylko własnym, wąsko pojętym interesem” – stwierdzili członkowie delegacji we wspólnym oświadczeniu.

Patrick Sookhdeo, dyrektor Westminster Institute oraz generał w stanie spoczynku Paul Vallely przewodzili grupie. Delegaci nie mieli dostępu do członków Bractwa – które według niedawnego werdyktu kairskiego sądu powinno zostać rozwiązane. Odbyły się jednak spotkania między innymi z generałem Abdelem Fattahem el Sisim, szefem egipskiej armii, Amrem Moussą, przewodniczącym Komisji Konstytucyjnej Egiptu i papieżem Tawadrosem II, głową Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego.

Krótko po wygraniu wyborów, usunięty obecnie prezydent Egiptu, Muhammad Morsi udzielił sobie szerokich uprawnień, nie podlegających nadzorowi władz sądowniczych. Egipcjanie zebrali dwadzieścia dwa miliony podpisów pod petycją z żądaniem dymisji Morsiego, a kiedy ten odmówił, miliony wyszły w proteście na ulice. Zdaniem delegacji armia egipska odsunęła Morsiego od władzy 3 lipca dlatego, że brak prawnych mechanizmów odwołania go groził wybuchem wojny domowej.

„To nie był przewrót – oznajmił Vallely podczas konferencji prasowej w National Press Club. – Armia pomogła trzydziestu dwu milionom protestujących Egipcjan.”

Sebastian Gorka, specjalista ds.wojskowych w FDD (Fundacji Obrony Demokracji) powiedział, że przed spotkaniem z Sisim był nastawiony do niego sceptycznie. Generał okazał się jednak być „niemal waszyngtoński” w tym, jak odmówił przejęcia władzy w momencie, gdy mógł to zrobić. „Głębia zrozumienia [sytuacji] u generała jest niezwykła” – powiedział Gorka.

Zapytani, dlaczego Egipcjanie zaufali armii, delegaci odpowiedzieli, że każdy dorosły mężczyzna musi tam służyć w wojsku. „Istnieje pewien poziom zaufania, ponieważ każdy był częścią armii” – wyjaśnił pułkownik US Army w stanie spoczynku, Kenneth Allard. – “W konsekwencji, armia nie jest tam 'nimi’, ale 'nami’.”

Zdaniem specjalistów Egipcjanie nie ufają natomiast amerykańskiej polityce wobec ich regionu. Według Vallely’ego są oni „bardzo poirytowani” postawą Departamentu Stanu – szczególnie byłej ambasador w Egipcie, Anne Patterson – i nie mogą zrozumieć, co i dlaczego robi rząd USA.

Rzecznik Departamentu Stanu, Marie Harf potępiła niedawno przemoc w Egipcie i dodała: „Konsekwentnie oświadczamy, że nie popieramy jednej grupy ani jednej partii”.

Jednak Egipcjanie widzą to inaczej. „Młodzi ludzie wciąż pytali, dlaczego Stany Zjednoczone popierają terrorystów – bo oni uznają Bractwo Muzułmańskie za terrorystów” – powiedział Allard.

Zwolennicy BM wzniecili kilka fal przemocy w Egipcie, łącznie ze starciami z ostatnich dni, w których zginęło ponad pięćdziesiąt osób. Wielu popleczników Morsiego, obwiniając chrześcijan o jego obalenie, spaliło kościoły i zniszczyło chrześcijańskie domy. Delegacja poinformowała, że papież Tawadros II był wyraźnie poruszony, kiedy opowiadał o tych atakach. „Zaczynamy od miłości. Wyciągamy rękę do muzułmańskich braci” – powiedział.

Andrea Zaki, przewodniczący Koptyjskiej Organizacji Ewangelickiej Opieki Społecznej, powiedział, że Koptowie na całym świecie będą dalej prosić rząd tymczasowy, żeby potraktował łagodnie członków BM, powołując się na biblijne „miłowanie nieprzyjaciół”. Zaki nazwał zmianę reżimu cudem; jego zdaniem jest to „początek końca” rządu islamistów na Bliskim Wschodzie.  “Nigdy nie wierzyłem, że islamiści oddadzą władzę po roku – powiedział. – Myślałem, że będą rządzić sto lat.”

Amerykańscy delegaci podkreślili również, że coraz większe jest zaniepokojenie Egipcjan odnośnie rosnącego zagrożenia w Libii, która ma z Egiptem 1100 km granicy. Zdaniem egipskich przywódców Libia przygotowuje grunt do wysyłania przez Al-Kaidę terrorystów do Egiptu

Egipt potrzebuje pomocy Ameryki w stabilizacji kraju – dodali delegaci – pokonaniu bojówkarzy islamistycznych oraz zbudowaniu wolnego Egiptu – dla pożytku obu krajów.

„Jeśli Egipt odrzuci Bractwo Muzułmańskie, Ameryka będzie bezpieczniejsza” – podsumował  Sebastian Gorka.

Tłumaczenie Veronica Franco
Źródło: www.worldmag.com

* Skład delegacji:
Patrick Sookhdeo – dyrektor Westminster Institute; gen. Paul Vallely – US.Army (w st.spoczynku); Tera Dahl – Westm. Inst.; dr Sebastian Gorka – Foundation for Defense of Democracies; płk (st.sp.) Ken Allard – b.rektor National War College; płk (st.sp.) Rick Francona – analityk wojskowy CNN; płk (st.sp) Bill Cowan – konsultatnt Fox News, Kathleen McFarland – konsultantka Fox News; Scott Taylor – b. komandos Navy Seals.

———————————————————-

Relacja udostępniona przez Westminster Institute w ramach współpracy z Euroislam.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign