Dżihad mściwego beduina

Libijski przywódca, pułkownik Muammar Kadafi wezwał wczoraj do dżihadu przeciwko Szwajcarii za przyjęty w ubiegłym roku, w ogólnonarodowym referendum, zakaz budowy nowych minaretów przy meczetach

“Dżihad powinien zostać ogłoszony przez wszystkie ośrodki, przeciw niewiernym i apostatom ze Szwajcarii” – ogłosił libijski dyktator podczas przemówienia w położonym na wybrzeżu morza śródziemnego mieście Bengazi. Okazją do wystąpienia były urodziny muzułmańskiego proroka Mahometa. “- Dżihad przeciwko Szwajcarii, przeciwko syjonizmowi, przeciwko agresji nie jest terroryzmem” – powiedział Kadafi, wrażliwy na tym punkcie, gdyż przez kilkanaście lat zajmował czołowe miejsce na ogólnoświatowej liście najgroźniejszych terrorystów, dopóki nie zastąpił go Osama bin Laden. “- Każdy muzułmanin, gdziekolwiek żyje w świecie, który w kontaktach ze Szwajcarią okaże się niewierny, występuje przeciwko islamowi, przeciwko Mahometowi, przeciwko Bogu i Koranowi” – grzmiał do zgromadzonych tłumów przywódca, w transmitowanym na żywo wystąpieniu.

A wszystko to przez demokratycznie wyrażoną przez 57,5% Szwajcarów, wolę ograniczenia masowego wznoszenia na ich ziemii symboli obcej kultury i dominacji. Pokrętna jest doprawdy moralność wyznawcy islamu. U siebie, w krajach “Dar al islam”, nie wolno budować kościołów, publicznie wyznawać innej wiary niż islam (można to robić jeszcze potajemnie w prywatnych mieszkaniach), nie wolno rozprowadzać Biblii, zabroniony jest prozelityzm i konwersja z islamu na chrześcijaństwo – słowem szczytowa forma nietolerancyjnego, fanatycznego zamordyzmu, którą wyznawcy tej “religii pokoju” nazywają ochroną awoich wartości kulturowych i wara nam od tego. Tymczasem, gdy Szwajcarzy zdecydowali się choćby w minimalnym zakresie, zacząć chronić swoją tożsamość kulturową, powstał wielki wrzask i ogłaszanie dżihadu – Kali ze swoją moralnością, przy tych pustynnych hipokrytach to świętoszkowaty skrupulant. Ale w nagłej gorliwości religijnej byłej komunistycznej marionetki jest jeszcze drugie dno.

Kadafi od pewnego czasu prowadzi swą prywatną wojnę z Helwetami, zainicjowaną kilka miesięcy temu aresztowaniem w Genewie syna Muammara Kadafiego, Hannibala i jego ciężarnej żony w związku z podejrzeniem maltretowania służących. Ostatecznie synowi Kadafiego i jego żonie nie postawiono zarzutów, ale Libia nie zapomniała urazy.

Więcej na: free-media.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign