Dzieci też trzeba chronić przed radykalizacją

(Foto: The Israel Project; https://www.flickr.com)

Jako matka i muzułmańska reformatorka widzę, że największym zagrożeniem dla pokojowego potencjału ludzkości jest wypaczenie dzieciństwa.

Gdy to piszę, mój własny syn korzysta z letnich wakacji. Spędza czas na marzeniach i budowaniu wyimaginowanego świata, w którym spędza wiele godzin. Jednak gdzie indziej dzieci nie mają tyle szczęścia. Na obozach letnich w Strefie Gazy nawet pięciolatki są uczone, jak zasztyletować Żydów. Przesuń palcem po mapie kilka cali, tam ideologiczni fanatycy wykorzystują bezwarunkową zdolność dziecka do kochania, by zbudować niebezpieczne uzależnienie, które pozwoli później rozlokować je jako dzieci-żołnierzy lub samobójców.  Wartość tych dzieci nie jest postrzegana przez pryzmat rozwoju, ale jako zdolność do podporządkowania i przekształcenia ich w broń na wojnie. Ta perwersja zdarza się nie tylko w odległych zakątkach świata. Dzieje się także tutaj, w Ameryce.

Według FBI, we wszystkich 50 stanach są przypadki powiązań różnych osób z ISIS. W 2018 roku, Clarion Project – organizacja edukująca społeczeństwo na temat radykalnego islamu, w której jestem krajowym korespondentem – ujawniła historię bazy szkoleniowej bojówkarzy w Nowym Meksyku, gdzie szkolono jedenaścioro dzieci, by stały się zamachowcami w strzelaninach szkolnych. W Minneapolis zrekrutowano 45 chłopców i młodych mężczyzn, wyszkolono ich i opuścili lokalną społeczność somalijską, żeby dołączyć do ISIS lub al-Shabaab.

Jak to się dzieje? Zaczyna się od profanacji tożsamości. Zamiast postrzegać dziecko jako błyskotliwego małego człowieka, odkrywającego świat z powodu ciekawości i chęci zabawy, postrzega się go jako przedłużenie własnej osoby lub społeczności. To gorzkie okrucieństwo gasi dziecięcy głos i poczucie własnego ja. Destabilizacja tożsamości poprzez tworzenie konfliktów i niepewności, jest dobrze udokumentowaną strategią radykalizacji, zacytowaną w czerwcu 2018 w dokumencie Departamentu Sprawiedliwości USA: “How Radicalization to Terrorism Occurs in the United States”.

Na długo przed zradykalizowaniem dziecka przez zewnętrzne wpływy, jest ono często przygotowywane w domu lub lokalnej społeczności.

Radykalizację możemy jednak umiejscowić jeszcze przed pierwszym kontaktem z rekruterami. Na długo przed zradykalizowaniem dziecka przez zewnętrzne wpływy, jest ono często przygotowywane w domu lub lokalnej społeczności. Opresyjne środowiska indoktrynują dziecko od niemowlęctwa, żeby tak modyfikowało myśli i wzory zachowania, aby odzwierciedlały wzory grupowe, a nie były wyrazem autonomii indywidualnego dziecka.

Czy będzie to dziecko na Bliskim Wschodzie warunkowane przez programowanie społeczne do nienawiści, czy amerykańskie dziecko przy stole, uwarunkowane do akceptowania dominującej narracji, nadużycie jest takie samo. Wstępnie użyźnia glebę dla radykalizujących czynników, które dziecko spotka później poprzez media społecznościowe, poprzez własną społeczność, presję rówieśniczą czy też politykę sprzyjającą konfliktom.

To wykorzystywanie nie zna granic etnicznych, narodowych, przynależności religijnej czy klasowej. Nie ogranicza się do religijnych fanatyków czy niezasymilowanych społeczności imigrantów. Wydarza się wszędzie. Wynik końcowy jest taki sam: wypaczanie dzieciństwa.

Radykalizacja wpływa na bogatych i biednych tak samo, a metody, które są w niej stosowane stają się wzorami dla innych ideologii, z białymi suprematystami włącznie – szczególnie w środowiskach szkolnych i na portalach internetowych. W ostatnim roku, w Kalifornii zanotowano przynajmniej trzy przypadki niekontrolowanej, bezwstydnej retoryki neonazistowskiej wśród studentów.

Popularne memy lamentują: “naziści powrócili”, wskazując na to, że złowrogie ideologie nigdy nie zniknęły; po prostu zeszły do podziemia. Pokolenie Z jest najbardziej podatne zarówno na ruch Antifa, jak i ISIS, częściowo z powodu tego, że jego członkowie są konsumentami nowych mediów. W innych obszarach, taktyka rekrutacyjna ISIS wcale nie jest odmienna od tej stosowanej przez miejskie gangi.

Podczas gdy społeczności pracują nad rozwikłaniem tego, jak radykalizacja obiera za cel dzieci, musimy też zaszczepić następne pokolenie przeciwko podatności na ekstremizm, zwłaszcza że nękanie rówieśnicze i korzystanie z technologii pojawia się w coraz wcześniejszym wieku. Musimy budować ich odporność na radykalizację jako środek do wspierania godności ludzkiej.

Jeżeli chcemy rozwiązać ten problem kluczowe jest, żeby wszyscy, z członkami Kongresu włącznie, zrozumieli jak radykalizacja żeruje na dzieciach. Jeśli będziemy w stanie sprawić, by rodzice, nauczyciele, lokalni i krajowi liderzy zrozumieli ten problem, będziemy mogli lepiej mu zapobiegać.

Wkrótce Kongres wysłucha zeznań z pierwszej ręki od ekspertów i matek, takich jak ja, których dotknęła radykalizacja ich dzieci, i dowie się o kilku z tych rozwiązań. Prawie wszyscy znani mi rodzice wierzą, że ich dzieci są największym darem w ich życiu. Wiem, że moje dziecko nim jest. Dzieci są jednak podatne na wykorzystanie. Są naszą przyszłością. Naszym zadaniem, jako rodziców, jest je chronić.

Autorka: Shireen Qudosi

Tłumaczenie Grażyna Jackowska, na podst.: https://www.foxnews.com

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Shireen Qudosi

Muzułmańska reformatorka, analityczka amerykańskiego think tanku Clarion Project, pisarka, autorka podcastów o religii i tożsamości.

Inne artykuły autora:

Islamski reformator: islamizm i BLM są z tej samej gliny

Radykalizacja młodzieży ubocznym skutkiem kwarantanny?

Czy wolne kobiety wygrały ze „Światowym Dniem Hidżabu”?