Dzieci imigrantów szykanują niemieckie dzieci

Pełnomocnik niemieckiego rządu ds. integracji Maria Boehmer wyraziła zaniepokojenie przypadkami szykanowania niemieckich uczniów ze strony dzieci z rodzin imigrantów – poinformowała w piątek gazeta „Passauer Neue Presse”.

– Musimy poważnie traktować informacje z berlińskich szkół. To najwyraźniej nie są już pojedyncze przypadki, że uczniowie oraz nauczyciele muszą wysłuchiwać antyniemieckich komentarzy – powiedziała Boehmer w rozmowie z dziennikiem z Pasawy. Dodała, że nie można pogodzić się z tym, iż uczniowie nie mają odwagi pokazywać się na boisku szkolnym w trakcie przerw albo że nauczyciele są zastraszani. – Język niemiecki jest językiem szkoły – to musi być oczywiste – oceniła Boehmer. Jej zdaniem szkoły, do których uczęszcza dużo uczniów obcego pochodzenia, muszą otrzymywać większe wsparcie ze strony władz.

Wypowiedź Boehmer to reakcja na doniesienia niemieckich mediów oraz skargi pedagogów, że w niektórych szkołach w dzielnicach zamieszkanych w większości przez imigrantów dzieci, które mówią po niemiecku, są szykanowane. Wysokonakładowy dziennik „Bild” opisał niedawno historię 15-letniego Domitiana E. z Berlina. Na 29 uczniów w jego klasie tylko dwoje było rodowitymi Niemcami. – Pozostali to Turcy albo Arabowie. Byłem szykanowany, bo mówiłem po niemiecku – powiedział chłopiec w rozmowie z „Bildem”.

Informacje te wpisują się w toczącą się w Niemczech od kilku tygodni gorącą debatę na temat integracji imigrantów, wywołaną przez kontrowersyjną książkę byłego członka Bundesbanku i polityka socjaldemokracji Thilo Sarrazina pt. „Niemcy likwidują się same” („Deutschland schafft sich ab”). Zarzucił on imigrantom z krajów muzułmańskich niechęć do integrowania się ze społeczeństwem Niemiec i wyzyskiwanie systemu socjalnego. Tezy te zostały potępione przez większość polityków, ale – według sondaży – wielu Niemców podziela argumenty Sarrazina.

Więcej na: wprost.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign