Dlaczego przestałam nosić hidżab

Sara Yasin

Nie spodziewałam się, że ktoś będzie ode mnie oczekiwać wypowiadania się w imieniu  wszystkich muzułmanów, ani że ostatecznie noszenie chusty okaże się sprzeczne z moimi przekonaniami.

Myślałam, że to świetny pomysł – zacząć nosić hidżab pewnego upalnego lata w Północnej Karolinie. To było na krótko przed moimi piętnastymi urodzinami, i patrząc wstecz widzę, że wybrałam akurat ten moment, żeby wytargować większe zakupy na początek roku szkolnego.

Miałam także nieodpartą chęć wynalezienia siebie od nowa po katastrofalnym debiucie w szkole średniej poprzedniego roku. Po ośmiu latach w mojej małej, prywatnej, islamskiej szkole, poszłam do przepełnionej publicznej szkoły średniej oczekując w niej świata jak z “Dawson’s Creek”czy “Popular” (seriale o nastolatkach – red.) – wolnego od ognia, siarki i zasad, którymi byłam tak zmęczona. Na korytarzach szkoły średniej musiałam się jednak zmierzyć z nieoczekiwanym kryzysem. Poczułam potrzebę wyrażenia mojej tożsamości w opozycji do świata szynki i chodzenia z chłopakami, jako że moja blada skóra ani myszowate włosy nie ujawniały mojego palestyńskiego pochodzenia, ani tego, że jestem produktem zwartej społeczności muzułmańskiej.

Źródło: AP/Hassan Ammar

Źródło: AP/Hassan Ammar

Noszenie chusty odczuwałam jako najnaturalniejszy następny krok – było wygodną etykietką; poza tym większość moich przyjaciółek wówczas już nosiła chustę, a dorośli wokół mnie zachęcali do tego. W tym czasie chusta oznaczała przynależność. Z okazji mojego wyboru wydano przyjęcie, dostałam nowe ubrania i prawdopodobnie moi rodzice odetchnęli z ulgą oraz dumą, bo tak jak wielu muzułmańsko-amerykańskich rodziców postrzegali chustę nie tylko jako wizualny znak wiary, ale także znak zachowania tożsamości kulturowej. To była łatwa decyzja i stawiałam na to, że pobożność w końcu u mnie „zaskoczy”.

Po kilku zaledwie miesiącach odkąd zaczęłam zmagać się z tą decyzją, upadły Dwie Wieże i wkrótce moja religia przestała być tylko moją wewnętrzną sprawą, stała się tematem publicznej debaty. Zniknęła moja niewidzialność z pierwszej klasy – ponieważ moje nowe hidżaby oznaczyły mnie jako źródło odpowiedzi na temat, postrzegany przez wiele osób jako ideologia odpowiedzialna za tę narodową tragedię. Znalazłam się w sytuacji, w której usiłowałam udowadniać, że mogę uosabiać zarówno wartości islamskie jak i amerykańskie – pomimo tego, że nawet moja własna egzystencja była dowodem na to, że moja religia, tak jak to widziałam, nie kolidowała z paskami i gwiazdami.

Brodaci fanatycy na ekranach telewizorów mieli swoje uciśnione, milczące odpowiedniki w postaci tych osób, od których najbardziej chciałam się zdystansować. Przez osiem lat noszenia chusty czułam przymus udowadniania, że nie jestem uciśniona – czy chodziło o moją osobowość, związki, czy też moje odpowiedzi na najłagodniejsze nawet pytania o islam. Postrzegałam każde pytanie jako okazję do złamania stereotypu, od którego desperacko chciałam się zdystansować: że jestem uciśnioną kobietą poszukującą odrobiny wolności. Przyjęłam narrację podobną do tej, którą stosuje wiele muzułmańskich kobiet noszących chustę: deklarowałam, że hidżab lokuje mnie w utopijnej bezpiecznej przestrzeni, wolnej nie tylko od męskich spojrzeń, lecz także od osądów na temat kobiecych ciał.

Ale nie miałam racji.

Chociaż nikt na mnie nie gwizdał na ulicy, chusta niosła ze sobą inny rodzaj osądu. Czułam presję, żeby uosabiać pewien rodzaj czystości i wiary, ponieważ byłam odbierana jako przedłużenie publicznego wizerunku islamu. Nagle nie tylko mocowaliśmy się z naszą własną tożsamością religijną, ale również byliśmy odpowiedzialni za poprawne reprezentowanie islamskiej marki, takiej, jaką społeczność uważała za właściwą. Noszenie chusty w Ameryce oznaczało nagle nie tylko reprezentowanie własnego islamu, ale także islamu wszystkich innych.

Wciąż byłam zdeterminowana, żeby udowadniać, że chusta nigdy nie była przeszkodą a tylko kolejnym elementem mojej tożsamości. Gdy byłam konfrontowana z opowieściami o kobietach uciskanych przez muzułmańskich mężczyzn w odległych krajach, odrzucałam je twierdząc, że w rzeczywistości winą należy obarczać normy kulturowe, a nie islamskie nauki. Ślepo głosiłam – stosując własne doświadczenia jako przykłady – że prawidłowe praktykowanie noszenia hidżabu prowadzi do upodmiotowienia i wolności. Nie zgłębiałam tego, jakie właściwie czynniki powodują nierówności, ani nie rozważałam faktu, że z tego tylko powodu, iż dzielę wiarę z kimś po drugiej stronie globu, nasze życie może być różne. Religia, mająca swe korzenie w tekstach i naukach, wyraża się w różny sposób w różnych krajach i społecznościach, uniemożliwiając uogólnienia dotyczące wszystkich wyznawców.

Choć byłam jedną z licznych „hidżabi”, sztandarowym przykładem arabskiej „dziewczyny z plakatu”, uzmysłowiłam sobie, że nie mogę pogodzić noszenia chusty z  własnymi przekonaniami. Dziś czuję, że hidżab pomaga podtrzymywać ten pogląd, iż duchowość jest proporcjonalna do tego, jak bardzo jest zakryte czyjeś ciało. To uczucie przez bardzo długi czas było jednak we mnie stłumione przez poczucie winy. Po wielu latach walki z nienawiścią wobec islamu, w rezygnacji z tej tożsamości było coś przerażającego. Minęło jednak kilka lat i przekonałam się, że w chustce czy bez niej, mam tyle samo pasji w walce z islamofobią, co przedtem.

Nie noszenie chusty nie jest łatwe. Są plotki, dezaprobata i oczywiście rozczarowanie tym, że już nie udowadniasz – przynajmniej wizualnie – że zachowałaś wieloraką tożsamość. Zdjęcie hidżabu mnie nie „uwolniło”: to raczej samodzielne podejmowanie trudnych decyzji i możliwość przekonania się kim jestem sprawiły, że w końcu poczułam się dobrze we własnej skórze.

Te lata, gdy nosiłam chustę były ciężkie, uformowały mnie, były próbą i wyzwaniem z rodzaju tych, które dobrze wyglądają w podaniu o przyjęcie na studia.  Lecz ostatecznie dotyczyły czegoś, co jakoś nie staje się tematem rozmów na temat noszenia hidżabu – tożsamości.

 

Tłumaczenie: Grażyna Jackowska

Źródło: http://www.salon.com/2013/08/25/why_i_stopped_wearing_hijab/

Sara Yasin jest palestyńsko-amerykańską pisarką. Twittuje jako @missyasin

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign