Davos: Draghi chwali postępy strefy euro, a islamiści kuszą inwestorów

W trzecim dniu forum ekonomicznego w Davos szef EBC Mario Draghi mówił z optymizmem o porządkowaniu problemów strefy euro, a islamscy przywódcy arabscy zapewniali inwestorów, że polityczny islam nie jest groźny. Minister skarbu USA mówił o poprawie popytu.

Prezydent Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Mario Draghi powiedział na Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim Davos, że pożyczki, jakich jego instytucja udzieliła bankom pozwoliły uniknąć poważnego kryzysu kredytowego, ale dostępność pożyczek bankowych w niektórych krajach strefy  euro pozostawia nadal wiele do życzenia.

Draghi dodał, że nie jest jeszcze jasne, czy pieniądze, które EBC wpompował w sektor bankowy trafiają poprzez firmy do konsumentów.

(…)

Inną ważną piątkową dyskusją Światowego Forum była sytuacja krajów, przez które przetoczyła się arabska wiosna i których liderzy – jak podkreśla Reuters – byli ważnymi gośćmi w Davos.

Przywódcy krajów arabskich, zwłaszcza tych, w których wybory dały władzę partiom islamskim starali się przekonać gości Forum, że „polityczny islam nie jest zagrożeniem dla demokracji” i poprosili o pomoc w tworzeniu miejsc pracy, a także o cierpliwość i zrozumienie dla zmian zachodzących w ich krajach oraz o inwestycje.

Nowi premierzy Maroka i Tunezji Abd el-Lilah Benkirane i Hamadi Dżebali an-Nahda, którzy zostali wybrani przez partie islamistyczne starali się załagodzić niepokoje polityków, biznesmenów i inwestorów dotyczące rosnącego w siłę „politycznego islamu” w krajach arabskich.

„Chciałbym zapytać biznesmenów na tej sali – czy ucierpieliście z powodu zwycięstwa islamistów? Wspieraliście w przeszłości dyktatorów – powiedział premier Maroka. – Dziś my możemy wam lepiej zagwarantować bezpieczeństwo waszych interesów niż niegdyś oni”.

Reuters zwraca jednak uwagę, że dla niektórych komentatorów sprawy w krajach rewolucji arabskiej przybrały zły obrót wraz z dojściem do władzy Braci Muzułmańskich i uzyskiwaniem wpływów przez radykalnych salafitów, zwolenników bardzo fundamentalistycznej wersji islamu. Inni znawcy regionu uważają, że obawy przed radykalnym islamem są przedwczesne, a np. w Egipcie głosowano na Braci Muzułmańskich nie ze względu na ich stanowisko „wobec bikini, bądź braku bikini (na plaży) lub implementacji szariatu”, lecz dlatego, że byli oni lepiej zorganizowani.

Więcej na: pb.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign