Czy muzułmanom w Moskwie potrzeba więcej meczetów?

Stanislav Varykhanov

W Moskwie ma powstać meczet mogący pomieścić 40-60 tys. wiernych. Będzie to największy meczet w Rosji i druga co do wielkości muzułmańska świątynia na terytorium byłego Związku Radzieckiego (największy meczet działa w Duszanbe w Tadżykistanie).

Organizacja Duchowe Zwierzchnictwo Muzułmanów w Rosji i Centralny Okręg Federalny już dawno złożyły wniosek o przydział działki pod budowę meczetu. Zostanie on wybudowany na obrzeżach miasta. Według Duchowego Zwierzchnictwa Muzułmanów, populacja muzułmańska w Moskwie szybko wzrasta. Dosyć łatwo zrozumieć, że nie dzieje się to za sprawą Tatarów, chociaż od wieków zamieszkują oni rosyjską stolicę.

W tym roku muzułmańskie święto Aid al-Adha odbywało się 19 sierpnia i zbiegło się w czasie z chrześcijańskim świętem Przemienienia Pańskiego. Ruch uliczny na ulicach w centrum Moskwy został zablokowany. Jak można się domyśleć, powodem tego nie byli ortodoksyjni chrześcijanie, lecz nie mieszczący sie w głównym meczecie przy olimpijskim kompleksie sportowym wyznawcy Allacha. Setki ludzi modliło się na ulicach. Rosyjska Rada Muftich zasugerowała, aby zbudować meczet w każdej dzielnicy Moskwy. Czy rząd Moskwy się na to zgodzi?

Niedawno grupa mieszkańców jednej z moskiewskich dzielnic zaprotestowała przeciwko planom budowy meczetu na jej terenie. Nieznany jest rezultat tego protestu, ale wygląda na to, że było to raczej naiwne działanie, wymierzone w rezultat, a nie w przyczynę zjawiska. Okazuje się, że w Rosji większość prac dozorców, budowlańców, sprzątaczy nie wykonują Rosjanie, ale nielegalni imigranci z byłych azjatyckich republik ZSRR. Ponadto w wielu przypadkach pracują oni na zlecenie służb komunalnych – wszędzie mamy więc do czynienia z nielegalnymi pracownikami w sektorze państwowym, ale wygląda na to, że nikt nie zwraca na to szczególnej uwagi.

Oczywiście ktoś może przywołać w pamięci masowe protesty w stolicy Rosji, na placu Maneżnaja ‎w pobliżu Kremla, które rozpoczęły się od upamiętnienia zabójstwa fana piłki nożnej zamordowanego przez osoby nie pochodzące z Rosji. Nie byli to jednak imigranci z centralnej Azji, lecz obywatele rosyjscy z północnego Kaukazu. Młodzi ludzie nie widzą jednak między nimi żadnej różnicy.

Podobny protest miał miejsce w okolicy Moskwy w październiku 2010 roku. Młody Rosjanin został zabity w bójce, w której brały udział osoby o różnym pochodzeniu etnicznym. Mieszkańcy 25-tysięcznego Chotkowa domagali się, aby wszyscy imigranci zostali wydaleni z miasta, w przeciwnym wypadku grozili im linczem.

Burmistrz miasta zapobiegł takiemu obrotowi wydarzeń. Listy z adresami imigrantów zostały przekazane policji, a Rada Okręgu zwolniła wszystkich robotników o azjatyckim wyglądzie. Imigranci przenieśli się do innych miast i wsi w pobliżu Moskwy i Chotkowo stało się miastem „rosyjskim”.

Mieszkańcy Chotkowa w instynktowny, acz nieporadny sposób zrobili to, co państwo, któremu płacą podatki, powinno zrobić starannie i prawidłowo.

Obecnie nie można sobie wyobrazić miast Rosji bez źle opłacanej siły roboczej, jednak miliony pozbawionych praw i agresywnych imigrantów może stanowić zagrożenie. Na przykład kiedy nie zezwoli im się na budowę nowych meczetów.

Niemal codziennie słyszy sie w Rosji o przestępstwach popełnionych na tle rasowym. Można się doszukiwać różnych źródeł tego zjawiska. Lecz kilka faktów nie ulega dyskusji.

Od roku 1992 ponad 250 tys. Rosjan opuściło Czeczenię, a 20 tys. osób zaginęło. Około 20 tys. Rosjan uciekło z republiki Karaczajsko-Czerkieskiej. Populacja Rosjan w Inguszetii zmalała 13-krotnie w ciągu 20 lat. Piętnaście lat temu Rosjanie w Dagestanie stanowili 12 procent populacji, teraz jest ich zaledwie 4 procent. Rosyjski eksodus z byłych republik środkowej Azji nie był czymś nagłym, ale obecnie mieszka tam znacznie mniej Rosjan niż w czasach ZSRR.

Przeciętni młodzi Rosjanie nie znają statystyk, lecz widzą na jaką skalę świętuje się na przykład Id al-Fitr w rosyjskiej stolicy. Obserwują jak powstają nowe meczety i wiedzą, że „białym” nie wychodzi na dobre mieszkanie w miejscach skąd pochodzą „czarni”.

Pomimo wielu przestępstw, których ofiarami padają imigranci, ich napływ do Rosji nie słabnie. Zeszłego roku kraj ten był na drugim miejscu na świecie pod względem napływu imigrantów. Poza tym Rosja jest na czwartym miejscu pod względem ilości przelewów pieniężnych kierowanych przez rodziny imigrantów do osób mieszkających poza Rosją. Pieniądze płyną głównie do Uzbekistanu, Tadżykistanu i Azerbejdżanu. W ciągu ostanich lat aż 12,3 miliona ludzi przybyło do Rosji, co oznacza, że niemal co dziesiąta osoba w Rosji to imigrant. Najwięcej ich mieszka w Moskwie – 3 miliony. To jedna szósta populacji Moskwy i jej okolic.

Mamy więc do czynienia z dwoma pociągami pędzącymi na siebie nawzajem. Ich kolizja wywoła narodową katastrofę, ale kto ma ją powstrzymać, jeżeli rosyjska elita polityczna zajmuję się tym czym powinna tylko w czasie wolnym?

Chcę jeszcze raz podkreślić, że budowa nowych meczetów jest jedynie konsekwencją zjawiska niekontrolowanej imigracji i islamizacji Rosji, która poważnie zagraża jedności kraju. (r)

Źródło: http://english.pravda.ru/society/stories/06-09-2012/122088-muslims_moscow-0/
Tłumaczenie: JK

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign