Czy Egipt zakaże alkoholu i bikini

Hotelarze i restauratorzy są przerażeni. Bractwo Muzułmańskie postuluje nałożenie ograniczeń na zagranicznych turystów

Niewykluczone, że już niedługo turyści z Polski, którzy masowo odwiedzają kurorty Szarm el-Szejk i Hurgada, będą musieli podczas urlopów przestrzegać surowego islamskiego prawa szarijatu. Nie będą mogli pić alkoholu, rozbierać się na plaży, oglądać piramid i sfinksów, jeść wieprzowiny oraz mieszkać w jednym pokoju bez zaświadczenia o małżeństwie.

Postulaty takie zgłaszają bowiem coraz bardziej wpływowe w wyniku niedawnej rewolucji ugrupowania islamskie. – Turyści muszą brać pod uwagę wartości i normy naszego społeczeństwa – powiedział gazecie „Al-Masry Al-Youm” Muhammad Saad Al Katatny, sekretarz generalny partii Wolność i Sprawiedliwość, która jest politycznym skrzydłem Bractwa Muzułmańskiego.

Według niego władze nowego Egiptu powinny nałożyć na turystów „pewne ograniczenia”. Jego partia będzie forsowała odpowiednią ustawę w  wyłonionym w jesiennych wyborach parlamencie. Już powołała komitet, który pracuje nad  jej projektem. – Kostiumy kąpielowe czy plaże dla obu płci są wbrew naszej tradycji. Gdy idę na plażę, nie chcę oglądać nagości – podkreślił Al Katatny.

Według niego odpowiednim rozwiązaniem byłoby nie tylko zakazanie kostiumów na publicznych plażach, ale także wprowadzenie osobnych kąpielisk dla mężczyzn i kobiet. Jeszcze dalej idą przedstawiciele salafickiej grupy Dawa. Chcą oni zabronić oglądania piramid, Sfinksa i innych starożytnych zabytków, które zawierają „nieislamskie wyobrażenia”.

– Kultura faraonów była kulturą zgniłą. Jej zabytki powinny zostać zasłonięte, ponieważ z religijnego punktu widzenia są zakazane – powiedział gazecie „Asharq Al Awsat” rzecznik Dawy. Podobne wypowiedzi wywołują przerażenie wśród egipskich hotelarzy, restauratorów i przewoźników. Poważnie zaniepokojone jest również Ministerstwo Turystyki, którego przedstawiciele spotkali się już w tej sprawie z przywódcami Bractwa i próbowali przekonać ich, by odstąpili od postulatów. Turystyka jest bowiem jedną z głównych gałęzi egipskiej gospodarki.

Więcej na: rp.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign