Chcieli wysadzić londyńską giełdę. Skazani

Sąd koronny w Woolwich skazał w czwartek na wysokie kary pozbawienia wolności dziewięciu muzułmanów za przygotowywanie w 2010 r. zamachu bombowego na londyńską giełdę. Sędzia uznał mężczyzn za groźnych fundamentalistów islamskich.

W ubiegłym tygodniu czterej oskarżeni, Mohammed Chowdhury, Shah Rahman, Gurukanth Desai i Abdul Miah, przyznali się do planów zamachu. Dwóch współoskarżonych przyznało się do mniej surowych zarzutów. Chałupniczo wykonane bomby (tzw. rurkowe) miały być umieszczone w toaletach na terenie giełdy.

Przygotowania do zamachu

Za jedną z najważniejszych osób w grupie uchodzi Chowdhury, skazany na 13 lat i 8 miesięcy więzienia. W jego mieszkaniu znaleziono nazwiska i adresy m.in. burmistrza Londynu Borisa Johnsona, dziekana katedry św. Pawła, dwóch rabinów, a także listę obiektów, m.in. ambasady USA i londyńskiej giełdy.

– Oskarżeni wymieniali między sobą niemal wszystkie najradykalniejsze dżihadystowskie publikacje, w tym kopie internetowego magazynu „Inspire” zawierającego instrukcje, jak zmontować bombę chałupniczym sposobem – powiedział na rozprawie prokurator Andrew Edis. Według niego na utworzenie tajnej komórki terrorystycznej oskarżeni zdecydowali się w październiku 2010 r. Brali też pod uwagę wyjazd zagraniczny, by przejść przeszkolenie w technikach terrorystycznych.

To wpływ propagandy

Prokurator Piers Arnold powiedział sądowi, że mężczyźni byli pod wpływem ekstremistycznej, dżihadystowskiej propagandy publikowanej przez Al-Kaidę w internecie. – Wprawdzie sami nie byli członkami Al Kaidy, ale byli pod wpływem ideologii tej organizacji – zaznaczył. Zdaniem Arnolda największy wpływ na nich miał radykalny jemeński kaznodzieja Anwar al-Awlaki, który pisywał do dżihadystycznego magazynu „Inspire” i uchodził za głównego animatora tej publikacji.

 

Więcej na: tvn24.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign