Bułgaria: nadal brak stanowiska ws. członkostwa Turcji w UE

Bułgarski parlament nie zajął stanowiska w sprawie referendum na temat członkostwa Turcji w UE, odkładając rozpatrzenie sprawy. Na rzecz zorganizowania referendum pozaparlamentarna, nacjonalistyczna partia WMRO zebrała ponad 332 tys. podpisów.

Zgodnie z ustawą o referendach parlament miał obowiązek rozpatrzyć wniosek poparty tak dużą liczbą podpisów. Jednak posłowie, by nie wypowiadać się jednoznacznie, uciekli się do pretekstu proceduralnego, zlecając sprawdzenie w bazie ewidencji ludności ważność zebranych podpisów. Nie wyznaczył terminu zakończenia prac, co oznacza odłożenie sprawy co najmniej o kilka miesięcy.

Turcja i UE

Turcja i UE

Podczas dyskusji w parlamencie podkreślono, że poparcie dla unijnych aspiracji Turcji nie powinno być bezwarunkowe. Decyzję w sprawie poparcia dla pierwszego islamskiego kraju w UE należy podejmować bardzo ostrożnie, również ze względu na nierozwiązane problemy w stosunkach dwustronnych, w tym sprawę niewypłaconych przez Turcję odszkodowań dla wypędzonych na początku XX wieku Bułgarów z Tracji. – Decyzję powinniśmy podejmować, mając otwarte oczy – podkreślił szef klubu poselskiego lewicy, były premier Sergiej Staniszew.

Dwa poprzednie rządy bułgarskie, kierowane przez byłego cara Symeona Sakskoburggotskiego i Staniszewa wyrażały poparcie dla kandydatury Turcji do UE. Pozytywne stanowisko w tej sprawie do niedawna zajmował też obecny rząd Bojko Borysowa. Stanowiskiem tym zachwiał z jednej strony kategoryczny sprzeciw wobec tureckiego członkostwa ze strony nacjonalistycznej partii Ataka, która swoimi 21 głosami zapewnia większość mniejszościowemu gabinetowi, a z drugiej – dostosowanie się polityki Sofii do stanowisk Niemiec i Francji.

Więcej na: onet.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign