Bruksela: nowa stolica Eurabii

Soeren Kern

Muzułmanie stanowią już jedną czwartą mieszkańców Brukseli. Taka informacja znalazła się w nowej publikacji Uniwersytetu Katolickiego w Leuven, najlepszej belgijskiej uczelni francuskojęzycznej.

W praktyce liczba muzułmanów w Brukseli – gdzie mieszka obecnie połowa ich belgijskiej społeczności – sięgnęła 300 tysięcy, przez co samozwańcza “Stolica Europy” stała się najbardziej islamskim miastem kontynentu. W praktyce także, islam potrafi zmobilizować w Brukseli więcej ludzi niż Kościół Katolicki, partie polityczne czy nawet związki zawodowe – czytamy w książce “The Iris and the Crescent” http://www.uclouvain.be/395387.html, która jest rezultatem ponad rocznych badań i ukazała się 18 listopada. Autor książki, socjolog Felice Dassetto przewiduje, że muzułmanie zostaną większością w Brukseli jeszcze przed 2030 rokiem.

Ogólnie w Belgii stanowią oni około 6% populacji, co jest jednym z najwyższych wskaźników w Europie. Do 2020 roku ich liczba wzrosnąć ma do 10%. Według Dassetto, islam staje się coraz bardziej w Belgii widoczny: powstaje coraz więcej meczetów i minaretów, coraz więcej jest kobiet w chustach i muzułmańskich organizacji. Socjolog przestrzega też, że w łonie brukselskiego islamu coraz bardziej do głosu dochodzi element ultrakonserwatywny.

Spośród różnych nurtów islamu praktykowanych w Brukseli bezspornie najbardziej popularny jest salafizm. Salafizm to skrajnie konserwatywny panislamski ruch, którego zwolennicy między innymi pragną zjednoczyć świat islamski pod władzą jednego kalifa czyli władcy, który rządziłby krajem zgodnie z prawem szariatu. Autor pokazuje w swojej książce, że brukselscy muzułmanie hołdują postawie „my” przeciwko „nim”, co uniemożliwia im integrację z belgijskim społeczeństwem.

Większość muzułmanów w Brukseli pochodzi z Maroka (70%) i Turcji (20%), pozostałych 10% natomiast z Albanii, Egiptu, Pakistanu i Afryki Północnej. Zaczęli napływać do Belgii w latach 60 XX wieku jako siła robocza. Chociaż program „gości-pracowników” anulowany został w 1974 roku, wielu imigrantów zostało w kraju, a dzięki prawom prorodzinnym sprowadzili krewnych. Dziś muzułmańska społeczność nadal się rozrasta dzięki wysokiemu przyrostowi naturalnemu z jednej strony i migracji małżeńskiej z drugiej. Ponad 60% Marokańczyków i Turków wchodzi w związek małżeński z partnerami ze swoich ojczyzn. Podobnie jak w przypadku innych europejskich krajów, populacja muzułmanów w Belgii jest młoda. Niemal 35% Marokańczyków i Turków w kraju ma mniej niż 18 lat, natomiast w przypadku rdzennych Belgów jest to 18%.

Od 2008 roku najpopularniejszym imieniem nadawanym chłopcom jest Mohamed. Jest to również najpopularniejsze imię w drugim co do wielkości mieście Belgii, Antwerpii, w którym około 40% uczniów szkół podstawowych to muzułmanie. W Antwerpii powstał też pierwszy w Belgii islamski sąd szariacki, który zaczął działać we wrześniu 2011 roku.

Sąd szariacki jest inicjatywą radykalnego ugrupowania muzułmańskiego Sharia4Belgium. Aktywiści organizacji otwarcie przyznają, że ich celem jest stworzenie równoległego, islamskiego systemu sądowniczego, żeby zakwestionować autorytet władzy w kwestii obrony praw obywatelskich gwarantowanych przez belgijską konstytucję. Sąd szariacki znajduje się w dzielnicy Borgerhout i „mediuje” w kwestiach rodzinnych muzułmańskich imigrantów. Samozwańczy muzułmańscy sędziowie stosują się do prawa muzułmańskiego prawa, a nie do litery belgijskigo prawa rodzinnego, żeby w ten sposób rozstrzygnąć spory małżeńskie i rozwodowe, opieki nad dziećmi i ich utrzymania, oraz kwestie spadkowe.

Szariat dla Belgii

W przeciwieństwie do prawa belgijskiego, islamskie prawo szariatu nie gwarantuje równości kobietom i mężczyznom. Krytycy szariackich sądów twierdzą, że podważają one prawa muzułmanek, szczególnie w kwestiach spadkowych, małżeńskich, rozwodowych, poligamii, rodzicielskich, swobody przemieszczania się, a przede wszystkim w kwestii przemocy fizycznej i niemal zupełnej niemożliwości uwolnienia się od niej.

Aktywiści Sharia4Belgium twierdzą, że antwerpski sąd z czasem poszerzy swój zakres kompetencji i zajmie się również sprawami kryminalnymi. W Sharia4Belgium udzielają się islamiści, którzy otwarcie mówią o podporządkowaniu wszystkich Belgów – w tym niemuzułmanów – islamskiemu prawu szariatu.

Chociaż władze belgijskie władze niedawno zamknęły stronę internetową Sharia4Belgium, jednak część z jej treści zarchiwizowanych zostało na WayBack Machine http://web.archive.org/web/20100315142817/

http:/sharia4belgium.webs.com

Znaleźć tam można – pod przykrywką zaproszenia – groźbę Sharia4Belgium, by wszyscy Belgowie przeszli na islam i poddali się szariatowi, albo spotkają ich niedobre konsekwencje. W tekście czytamy: „Upłynęło już 86 lat od upadku islamskiego kalifatu. Tyrania i korupcja tego kraju trwają nadal, skandal po skandalu. Kryzysy ekonomiczne, pedofilia, przestępczość, rosnąca islamofobia itd. (…) Tak jak w przeszłości wyciągnęliśmy Europę z ciemnych wieków, planujemy teraz uczynić to samo. Mamy właściwe rozwiązanie na wszystkie kryzysy i jest nim posłuszeństwo boskiemu prawu, czyli szariatowi. Wzywamy do wdrożenia w Belgii szariatu. (…) Szariat jest doskonałym systemem dla ludzi. W ciągu 1300 lat islamskiej państwowości zaznaliśmy jedynie porządku, dobrobytu i ochrony wszystkich praw człowieka. Wiemy, że najlepszy czas Hiszpanii, Francji i Szwajcarii przypada na okres, gdy panował tam szariat. W ciągu tych 1300 lat zgwałcono 120 kobiet, co porównać można do 120 kobiet gwałconych dziennie w Europie. W ciągu tych 1300 lat odnotowano jedynie 60 napaści rabunkowych. (…) Dlatego też zapraszamy rodzinę królewską, parlament, całą arystokrację i każdego Belga, żeby poddał się światłu islamu. Uchrońcie siebie i swoje dzieci przed bolesną karą i umożliwcie sobie wieczne życie w raju”.

W tle strony Sharia4Belgium nad belgijskim parlamentem powiewała czarna flaga dżihadu. Do niedawna na stronie YouTube Sharia4Belgium (również zamknięta) nawoływali muzułmanów do dżihadu, świętej wojny. Zamieścili tam filmiki pod tytułem „Dżihad waszym obowiązkiem”, „Zachęta do dżihadu”, „Działania wojenne w pojedynkę i partyzanckie” oraz „Cnoty męczeństwa”. Sharia4Belgium związani są z Anjemem Choudarym, sędzią szariackiego sądu w Londynie. Choudary, który przewodził grupie Islam4UK zanim organizacja ta nie została zdelegalizowana przez antyterrorystyczne instytucje państwowe, wierzy w wyższość islamu nad wszystkimi innymi religiami i od dawna dąży do wprowadzenia islamskiego prawa w Brytanii.

W wywiadzie dla belgijskiej gazety „De Standaard” Choudary stwierdził, że pomógł założyć Sharia4Belgium, żeby uchronić muzułmańskich imigrantów przed integracją z belgijskim społeczeństwem. „W Belgii żyje wielu muzułmanów, szczególnie w miastach. Dlatego w najbliższym czasie zamierzam osobiście odwiedzić Belgię, albo wysłać delegację, która założy oddział naszej organizacji”. Na pytanie, czy chce przekonywać Belgów do przejścia na islam i wprowadzenia szariatu Choudary odparł „Wprowadzenie szariatu nastąpi jedną z następujących czterech dróg: większość ludzi przejdzie na islam, obce państwo muzułmańskie podbije kraj, nastąpi rebelia przeciwko opresji muzułmanów albo muzułmanie obalą rządzący reżim. Islam zjednoczy społeczeństwo”.

Wracając natomiast do Brukseli, połowa muzułmańskich studentów jest tam antysemicka, o czym donosi 426-stronicowy raport „Jong In Brussel” (Młodzież w Brukseli). W wywiadzie dla belgijskiej gazety „De Morgen” Mark Elchardus, jeden z autorów raportu powiedział: „Niepokojące jest to, że połowa muzułmańskich studentów jest antysemitami, to dużo. Co gorsza jednak, te antyżydowskie uczucia nie mają nic wspólnego z niskim poziomem wykształcenia czy statusem społecznym, co zwykle jest prawdą w przypadku rasistowskich Belgów. Muzułmański antysemityzm jest motywowany ideologicznie, istnieje bezpośredni związek między byciem muzułmaninem i żywieniem antysemickich uczuć”.

Spostrzeżenie Elchardusa łączące islam z antysemityzmem sprowadziło mu na głowę proces sądowy, który wytoczyła mu islamska organizacja Vigilance Musulmane (Muzułmańska Czujność). Według nich komentarze Elchardusa naruszają belgijskie prawo przeciwko dyskryminacji z 2007 roku, które zabrania dokonywania rozróżnień na bazie „przekonań religijnych”. Ich zdaniem naruszony został też Artykuł 444 belgijskiego kodeksu karnego, ponieważ komentarze ukazały się w prasie i zostały szeroko upublicznione.

W książce „The Iris And The Crescent” sytuacja została rzeczowo skonstatowana następująco: Islam bez wątpienia stał się elementem brukselskiej rzeczywistości”.(pj)

Soeren Kern, Hudson New York, 22.11.2011

O autorze na Facebooku http://www.facebook.com/Soeren.Kern

Tłumaczył GeKo

Źródło: http://www.hudson-ny.org/2602/brussels-eurabia

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign