Syryjscy rebelianci oskarżyli reżim prezydenta Baszara el-Asada o przewożenie broni chemicznej w kierunku lotnisk na granicy
Dzień wcześniej Damaszek zagroził, że użyje tej broni tylko w przypadku „interwencji zewnętrznej”.
„My w połączonym dowództwie Wolnej Armii Syryjskiej doskonale znamy miejsce, gdzie znajduje się ta broń i jej położenie. Ujawniamy, że Asad przeniósł część tego arsenału i sprzętu w kierunku lotnisk na granicy” – oświadczyła reprezentująca siły rebelianckie Wolna Armia Syryjska. W tekście komunikatu nie napisano, o granicę z jakim krajem chodzi.
więcej na www.rp.pl