Broda dżihadysty wygrywa w sądzie wojskowym

Proces dżihadysty i masowego mordercy majora Nidala Hasana zaplanowany na 20 sierpnia został ponownie wstrzymany z powodu islamskiej brody.

W 2009 roku islamski fanatyzm i poprawność polityczna doprowadziły do śmierci 13 żołnierzy w Fort Hood, w Teksasie. Trzy lata później, złe bliźniaki [islamski fanatyzm i poprawność polityczna] zjednoczyły się, żeby odmówić ofiarom sprawiedliwości. Hasan odmówił zgolenia brody sześciokrotnie, twierdząc, że jego religia jest nadrzędna wobec regulaminu wojskowego amerykańskiej armii. I sześciokrotnie jego rozprawa przed sądem wojskowym została odroczona. A teraz sprawa jest przeciągana w sądzie apelacyjnym. Po koniec sierpnia prokuratorzy wojskowi w czasie rozprawy w Sądzie Apelacyjnym Sił Zbrojnych USA dowodzili, że broda Hasana musi zniknąć. Lecz sędzia rozpatrujący apelację nie orzekł jeszcze, czy oskarżony będzie musiał ją zgolić.

Sprawa Hasana nigdy nie powinna zajść tak daleko. Wojsko zbyt długo było nadmiernie uległe pozwalając Hasanowi i jego prawnikom rozdmuchać sprawę i stworzyć dodatkową, bardzo bolesną dla rodzin ofiar „atrakcję”. Zamiast ogolić go siłą od razu, amerykańskie wojsko przedsięwzięło środki ostrożności, by chronić jego „prawa religijne”. Wojsko dba również o to, żeby miał stałą dietę opartą na islamskich księgach i specjalne islamskie posiłki w czasie pobytu w areszcie. Obecnie wojsko uznaje i zaspokaja potrzeby religii Hasana, pomimo tego, że wcześniej zaprzeczano, iżby jego wiara miała cokolwiek wspólnego z popełnioną przez niego zbrodnią. Administracja Obamy uznała bowiem, że to, czego dokonał podczas wykrzykiwania „Allah Akbar!” było przypadkowym, niczym nie wyróżniającym się aktem „przemocy w miejscu pracy”.

Hasan i jego obrońcy utrzymują, że zapuścił on brodę, żeby zademonstrować swą muzułmańską wiarę, a zgolenie jej na rozprawę pogwałciłoby jego prawa religijne zagwarantowane przez konstytucję Stanów Zjednoczonych. Apelacyjny Sąd Wojskowy musi teraz wydać wyrok w tej sprawie. Hasan nigdy wcześniej – do chwili zatrzymania – nie miał brody. Na nagraniach wideo oraz zdjęciach widać, że nie miał zarostu w dniu, gdy otworzył ogień do swych kolegów żołnierzy przygotowujących się do wyjazdu z teksańskiego fortu do Afganistanu i Iraku. Powodem, dla którego był gładko ogolony, jest regulamin wojskowy zabraniający noszenia brody. A Hasan zgodził się na poświęcenie takich wolności w momencie wstąpienia do wojska. Pomimo tego, że przebywa w więzieniu, Hasan nadal jest w wojsku i podlega regulaminowi wojskowemu. Zasady regulaminu wojskowego jednoznacznie zezwalają na obcinanie włosów i golenie [zarostu] uwięzionych żołnierzy bez ich zgody.

Ponieważ Hasan odmawia zastosowania się na sali sądowej do zasad regulaminu wojskowego sędzia prowadzący jego sprawę może potraktować go tak, jak każdego innego oskarżonego żołnierza zakłócającego porządek na sali rozpraw. Może go związać, zakneblować i zmusić do podporządkowania się. Oczywiście byłoby to nazbyt logiczne w świecie po 11 września, gdzie panuje pokrętna logika hipertolerancji dla islamu.

Hasanowi wygodnie jest teraz wierzyć, że brak brody jest grzechem wobec Allaha (podczas gdy zabójstwo niemuzułmanów najwyraźniej nim nie jest). Stany Zjednoczone czują, że muszą rozpatrzyć taką bzdurę, aby przypadkiem nie obrazić religii pokoju. Lecz taka poprawność polityczna pociąga za sobą ryzyko zamiany całkiem oczywistej sprawy w farsę.

Tłumaczenie: Wrzos

Źródło: http://news.investors.com/article/623308/201208231807/hasan-trial-delayed-by-more-islamic-tolerance.htm

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign