Borusewicz wśród protestujących na placu Tahrir

Marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz spotkał się z protestującymi na kairskim placu Tahrir. Wysłuchał ich postulatów i podkreślił, że Polska życzy Egiptowi, by jak najszybciej zapanowały w tym kraju wolność i demokracja.

Borusewicz wskazywał, że protestujący powinni uczynić wszystko, by uniknąć przemocy i rozlewu krwi. Wyraził opinię, że najlepszą metodą rozwiązywania ich problemów i zrealizowania postulatów są negocjacje.

Marszałek podkreślał, że Solidarność rozmawiała z władzą, bo „rozmowy i negocjacje są sprawą zasadniczą”. – Musicie tak działać, żeby nie doprowadzić do użycia siły – zwrócił się do protestujących.

Ci zapewnili go, że starają się działać pokojowo. -Pan marszałek widzi przecież, że tu wokół nie ma broni – powiedział Mohamed Hamis, który pracował w jednym z hoteli w Hurgadzie. Jak powiedział, to siły bezpieczeństwa codziennie starają się prowokować zgromadzonych na placu, tak aby na nich zrzucić winę za ewentualną przemoc.

– Ostrzegano nas przed przyjściem tutaj. Mówiono, że jest tu dużo broni, ale przyszliśmy i widzimy, że jest bardzo spokojnie – powiedział Borusewicz.

Protestujący zapewniali marszałka, że są zdeterminowani, aby wydarzenia na placu Tahrir przebiegały pokojowo. Mówili, że mają własne służby porządkowe, które eliminują jakiekolwiek próby wywołania niepokoju.
Razem z marszałkiem Senatu na plac przybyli działacze opozycji w PRL: Zbigniew Bujak i Henryk Wujec.

– Jesteśmy z Solidarności. 30 Lat temu mieliśmy w Polsce podobną sytuację, jak teraz wy w Egipcie. Mieliśmy 21 postulatów, podpisaliśmy porozumienie z władzami, potem wojsko przejęło władzę, ale w końcu wygraliśmy. Mamy nadzieję, że wy też wygracie – zwrócił się do demonstrantów Wujec. – Czujemy się 30 lat młodsi – dodał Borusewicz.

Więcej na: onet.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign