Bomby w brzuchach, piersiach i pośladkach

Podróżujący samolotami muszą się przygotować na jeszcze dokładniejsze kontrole. Amerykańskie służby ostrzegają: terroryści z al Kaidy rozważają przeprowadzenie ataków za pomocą wszczepianych w ciało wybuchowych implantów.

Eksperci nie mają wątpliwości. Samoloty nadal pozostają głównym celem terrorystów, którzy wciąż szukają nowych sposobów na ominięcie zaostrzonych po 11 września 2011 roku środków bezpieczeństwa.

Po bombie ukrytej w majtkach, którą w grudniu 2009 roku Umarowi Faroukowi Abdulmutallabowi udało się przemycić na pokład lecącego do Detroit samolotu, zastanawiają się teraz nad użyciem bomb wszczepionych chirurgicznie w brzuch, piersi czy pośladki. Takich ładunków nie dałyby rady wykryć urządzenia stosowane w tej chwili na lotniskach. Bezradne byłyby nawet coraz powszechniej ustawiane w Stanach Zjednoczonych skanery ukazujące na ekranie „nagiego” pasażera. – Z uzyskanych przez amerykański rząd informacji wywiadowczych wynika, że terroryści mają zamiar użyć tego typu techniki w czasie akcji, których celem jest wysadzenie samolotu – mówił dziennikarzom John Pistole, szef amerykańskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa w Transporcie (TSA). Podróżujący samolotami w środku wakacyjnego sezonu muszą się więc przygotować na jeszcze częstsze dokładne kontrole osobiste, a także przyzwyczaić się do bycia obwąchiwanym przez psy wyszkolone w wykrywaniu materiałów wybuchowych. Pomysł z implantami nie jest nowy. 

więcej na rp.pl

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Dzihadyści zaatakowali w Rosji

Izolacja rządu talibów już nie działa

Niemcy: czy deportacja imigrantów będzie sprawniejsza?