Bóg się rodzi…

Andrzej Koraszewski

Betlejem, miasto na samorządnym i niezależnym terytorium okupowanym*. Betlejem, miasto, w którym podobno urodził się Jezus, podobno 2014 lat temu, chociaż to ostatnie jest równie niepewne jak twierdzenie, że był bogiem. Betlejem, miasto w którym życie chrześcijan jest w niebezpieczeństwie, co nie przeszkadza prezydentowi samorządnego i niezależnego terytorium okupowanego w tym, aby przekazać światu przesłanie, że Jezus był Palestyńczykiem.

“W Betlejem, ponad dwa tysiące lat temu, urodził się Jezus Chrystus, palestyński posłaniec, który stał się światłem przewodnim dla milionów ludzi na świecie […] tak jak my, Palestyńczycy, walczymy o naszą wolność dwa tysiące lat później, staramy się wedle naszych możliwości iść za jego przykładem.”

Prezydent samorządnego i niezależnego okupowanego terytorium pisze dalej w swoim przesłaniu, że „…nasze serca i nasze modły są z milionami tych, których pozbawiono prawa do modlitw w ich ojczyznach.” (Źródło: Diplomacy and Politics With Christmas )

Sytuacja chrześcijan w Betlejem nie jest najgorsza. Ci, którzy mogli, uciekli, ci, którzy pozostali, są w znacznie lepszej sytuacji niż chrześcijanie w Syrii, Iraku, Iranie, Pakistanie, Egipcie czy w wielu krajach afrykańskich.

W chwili obecnej najbardziej przerażająca sytuacja chrześcijan jest w ogarniętej wojną domową Syrii. Jak czytamy w komunikacie MEMRI (na podstawie doniesienia Al-Arabija TV):

„W ostatnich tygodniach w Syrii jest poruszenie z powodu ataków na chrześcijan w tym kraju. Między innymi chodzi o los mieszkańców głównie chrześcijańskiego miasta Ma’loula, którzy musieli uciekać z powodu walk między rebeliantami a armią reżimu oraz incydentu w Al-Raqqa, gdzie dżihadyści z Islamskiego Państwa Iraku i Syrii (ISIS) włamali się do kościołów Biszara [Zwiastowanie] i Szuhada [Meczenników] i podpalili je. Wyłamali także krzyż ustawiony na kościele Zwiastowania i zawiesili w jego miejsce swoją flagą.”

Spojrzałem uważniej, to było dawno, kilka tygodni temu. Co się dzieje dziś? Wiadomość z 22 grudnia. Agencja Xinhua donosi z Damaszku: „Syryjscy rebelianci ostrzelali z moździerzy kościół w leżącym w południowej Syrii mieście Daraa. 12 osób jest zabitych, dziesiątki rannych. Patriarcha greko-katolicki, Gregory III informuje, że ponad 1000 chrześcijan w Syrii zostało zabitych, a ponad 450 tysięcy jest uciekinierami. I pyta, gdzie są organizacje broniące praw człowieka”.

W Republice Środkowej Afryki od dłuższego czasu dochodzą informacje o masakrach chrześcijan. 19 grudnia finance.yahoo informowała, że: „Według Amnesty Interniational, co najmniej 1000 osób zostało zabitych w Bangui, stolicy Republiki Środkowej Afryki w ciągu dwóch dni.”

W Gazie w ciągu ostatnich sześciu lat panowania Hamasu liczba chrześcijan spadła o połowę i chyba nie dlatego, że wystrzelali ich Żydzi.

Jak czytamy w artykule w „Huffington Post” z 23 grudnia 2013, na Bliskim Wschodzie chrześcijanie od stuleci narażeni byli na prześladowania. Palono kościoły, rabowano ich własność, znajdowali się w ciągłym niebezpieczeństwie pobicia przez motłoch, gwałtów i mordów. “Sto lat temu chrześcijanie stanowili 20 procent populacji na Bliskim Wschodzie. Dziś, po falach prześladowań, ta proporcja wynosi 4 procent i nadal spada. Niektórzy obawiają się, że Bliski Wschód, kolebka chrześcijaństwa, może wkrótce być bez chrześcijan.”

Jedynym wyjątkiem – pisze autor tego artykułu – jest Izrael: „W chwili powstania Izraela w 1948 roku społeczność chrześcijańska wynosiła 34 tysiące, od tego czasu wzrosła czterokrotnie i wynosi dziś 158 tysięcy.” Znaczną część tej mniejszości stanowią arabscy chrześcijanie, którzy uciekli z sąsiednich krajów muzułmańskich.

Doniesienia o mordach chrześcijan w Egipcie, w Iraku i Pakistanie zajęłyby zbyt wiele miejsca, więc w związku z Bożym Narodzeniem powróćmy do Betlejem.

Niezliczone organizacje „solidarności z Palestyną” nasiliły swoją aktywność w związku z świętami Bożego Narodzenia. Okolicznościowe kartki świąteczne trafiają do milionów elektronicznych skrzynek pocztowych:

Antysemicka pocztówka

 

 

 

 

 

 

Oczywiście są tu bardziej chrześcijańskie akcenty:

Bluźniercza palestyńska pocztówka świąteczna

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oraz informujące, że święta świętami, ale trzeba brać się do roboty:

Palestyńska pocztówka świąteczna nawołująca do wojny

 

 

 

 

 

 

 

 

Są również kartki dla osób bardziej pokojowo nastawionych i gotowych do współczucia, że się ludziom tak bardzo utrudnia zabijanie Żydów.

Paletyńska pocztówka świąteczna

 

 

 

 

 

 

 

 

Jak również dla uczestników pokojowych demonstracji:

Plestyńczyk rzuca kamieniami w kostiumie świętego mikołaja

 

 

 

 

 

 

 

Najważniejsze jednak, żebyśmy nigdy nie zapominali: Jezus był Palestyńczykiem! Niektórzy mówią, że był Żydem, że urodził się w jakiejś Judei, która była prowincją jakiegoś Izraela, które to ziemie w sto lat po jego śmieci Rzymianie nazwali Palestyną. Ale kto wie, może wszystko było inaczej? Ostatecznie wiadomo dziś, że połowa biblii to metafora, a druga połowa to późniejsze falsyfikaty. Niech nas Allah ma w swojej opiece i nie zapominajcie w pierwszy dzień świąt o Mahomecie, bo zobaczycie.

Jezus palestyńczykiem

 

 

 

 

 

 

 

 

h/t EoZ

* Autonomia Palestyńska, terytorium okupowane z własnym rządem, który nie jest wybierany z powodu tego, że wyborcy mogliby źle wybrać, z własnym centralnym bankiem, własnymi sądami, własną polityką zagraniczną, własną policją i służbami bezpieczeństwa, własnymi więzieniami i własną niezależną od okupanta prasą, której dziennikarze skazywani są na więzienie za okazywanie najmniejszej sympatii do okupanta. Określenie samorządne i niezależne terytorium okupowane nie jest tak absurdalne, jak się niektórym może wydawać.
________
PS. Z ostatniej chwili:

„Co najmniej 15 osób zginęło, gdy samochód pułapka eksplodował w pobliżu kościoła w południowej części Bagdadu. Większość ofiar to chrześcijanie, którzy wychodzili z nabożeństwa z okazji świąt Bożego Narodzenia – poinformowały irackie służby.” – informuje „Gazeta Wyborcza” dodając, żebyśmy nie mieli wątpliwości kto jest winien:

„Przed inwazją USA na Irak w 2003 roku w kraju tym mieszkało ponad milion chrześcijan, a obecnie mniejszość szacuje się na niespełna 500 tys. osób. Chrześcijanie stali się celami napaści, zamachów i porwań; brak poczucia bezpieczeństwa nadal skłania ich do ucieczki z ojczyzny.”

Artykuł zamieszczony na blogu ListyZNaszegoSadu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign