Belgijscy dżihadyści dostają państwowe zasiłki

Szesnastu obywateli Belgii, którzy wrócili do kraju po walce w szeregach Państwa Islamskiego i innych grup terrorystycznych na terenie Iraku i Syrii, żyje teraz z zasiłków państwowych.

Ze względu na fakt, że – jak twierdzą władze – mężczyźni „spełniają wszystkie wymogi prawne”, choćby byli zaangażowani w działalność terrorystyczną, popełniali masowe morderstwa, gwałcili (dzieci), brali niewolników i robili podobne rzeczy, nie można odmówić im pobierania pieniędzy pochodzących od belgijskich podatników.
Według ostatnich statystyk belgijskiej agencji antyterrorystycznej OCAD, 117 zagranicznych bojówkarzy powróciło do Europy Zachodniej po pobycie w Syrii. Co szósty dżihadysta w Belgii korzystał ze środków pomocy społecznej.

Wouter Langeraert, rzecznik krajowej agencji bezpieczeństwa RVA, wyjaśnia: „Żyjemy w państwie, w którym obowiązuje konstytucja. Nie każdy bojówkarz powracający z Syrii przebywa w więzieniu. Niektórzy z nich spełniają wszystkie wymogi prawne: nie trafili do więzienia, są zarejestrowani w swoich miejscowościach, dostępni na rynku pracy, odbierają telefony z urzędu pracy”.

Około sześciuset Belgów jest zarejestrowanych w prowadzonej przez OCAD bazie dżihadystów, co sprawia, że Belgia jest największym na Zachodzie krajem z odsetkiem zagranicznych bojówkarzy na mieszkańca. Ostatnie raporty wykazały, że w samej tylko Brukseli oraz w niektórych rejonach Flandrii kilkudziesięciu dżiahdystów dostaje rządowe fundusze, prawdopodobnie opłacając tym samym z pieniędzy podatników islamistyczne wypady.

W związku z tym w 2014 r. w Belgii uruchomiono projekt BELFI, dzięki któremu odkryto setki przypadków łamania prawa. Okazało się, że do finansowania islamskiej „świętej wojny” wykorzystywane są nie tylko zasiłki dla bezrobotnych, ale także dotacje na rzecz dzieci.

Również Duńczycy zmagają się z obywatelami-dżihadystami, którzy żyją z zasiłków. Jak donosił „The Independant” dwa miesiące temu, co najmniej 34 spośród nich walczyło w szeregach Państwa Islamskiego pobierając jednocześnie socjal.

Nowo przybyli imigranci sprawiają, że wydatki na system pomocy społecznej wymykają się spod kontroli. Co więcej, obecność osób wywodzących się z islamskich kultur w coraz większym stopniu angażuje specjalne oddziały policyjne, które są odsyłane do pracy przy dokumentacji związanej z terrorystami i ekstremistami islamskimi.
Bohun, na podst. https://gatestone.eu/belgian-welfare-jihad/

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Grzegorz Lindenberg

Socjolog, dr nauk społecznych, jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”, twórca „Super Expressu” i dwóch firm internetowych. Pracował naukowo na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Harvarda i wykładał na Uniwersytecie w Bostonie. W latach '90 w zarządzie Fundacji im. Stefana Batorego. Autor m.in. „Ludzkość poprawiona. Jak najbliższe lata zmienią świat, w którym żyjemy”. (2018), "Wzbierająca fala. Europa wobec eksplozji demograficznej w Afryce" (2019).

Inne artykuły autora:

Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców

Afganistan – przegrany sukces

Pakistan: rząd ustępuje islamistom