Austriacki minister spraw zagranicznych Michael Spindelegger powiedział, że Austria wolałaby specjalnego partnerstwa pomiędzy UE i Turcją, niż przyznanie Ankarze pełnoprawnego członkostwa.
Podczas wizyty tureckiego prezydenta Abdullaha Gula, Spindelegger powiedział, że negocjowanie członkowstwa w UE dla Turcji zajęłoby lata i służyłoby „europeizacji” tego kraju. „Będziemy czekać i obserwować wydarzenia, będziemy konstruktywni, ale pozostaniemy wierni naszym podstawowym założeniom. Będziemy dążyć do specjalnego partnerstwa z Turcją”, stwierdził w wywiadzie radiowym.
Oficjalne stanowisko Wiednia jest takie, że rezultat rozmów wstępnych z Turcją pozostaje otwarty. Austriaccy wyborcy mieliby ostateczne słowo w referendum, jeśli wystarczająca liczba członków parlamentu zagłosuje za jego przeprowadzeniem – czego żądają odradzające się partie skrajnie prawicowe.
W wypowiedziach tureckich przywódców słychać coraz głębszą frustrację z powodu impasu w rozmowach wstępnych, które zaczęły się w 2005r. Turcja, rosnąca potęga ekonomiczna znajdująca się w strefie wpływów Azji i Europy, stwierdza, że członkowstwo jest priorytetem w jej polityce zagranicznej. Ankara odrzuciła już pomysł specjalnego partnerstwa jeśli zawiedzione zostaną jej oczekiwania co do członkostwa. Jednakże podział Cypru oraz obiekcje Niemiec i Francji co do przyznania muzułmańskiej Turcji pełnego członkostwa stanowią poważne przeszkody w procesie akcesyjnym.
Prezydent Gul zaapelował, żeby rzeczowo przedyskutować otwarte punkty w rozmowach, skrytykował restrykcyjność wizową UE i wezwał blisko 200 000 Turków w Austrii – połowa z nich to obywatele austriaccy – żeby opanowali język niemiecki na równi z tureckim. Gul zasugerował również, że kwitnące obecnie relacje gospodarcze obu krajów mogą ucierpieć. jeśli Turcja będzie nadal odprawiana z kwitkiem. „Należy się zastanowić czy austriackie firmy będą nadal w stanie osiągać zyski, które teraz uzyskują w Turcji, jeśli nie będą z nią współpracować”, powiedział. Odniósł się także do krytyki dotyczących gwarancji wolności słowa w Turcji, mówiąc: „W Turcji żaden dziennikarz nie będzie ukarany za swoją aktywność publicystyczną. Nikt nie będzie sankcjonowany za swoje poglądy.”(pj)
Tłum. Kuba