Antwerpia: rząd chce wycofać z dzielnicy żydowskiej patrole wojskowe

Dzielnica żydowska w Antwerpii jest uważana za obszar wysokiego ryzyka ze strony terroryzmu islamskiego. Organizacje społeczne ostrzegają teraz rząd belgijski, aby nie promował propozycji wycofania z ulic zbrojnych patroli wojskowych.

„Patrole zbrojne nie mogą zapobiec atakowi terrorystycznemu – mówi Hans Knoop, rzecznik FJO (Forum Organizacji Żydowskich) – ale jest to rodzaj odstraszania. Jeśli terroryści dowiedzą się, że nie ma już patroli, będą uważać, że mogą robić, co chcą. Myślę, że to bardzo ważny aspekt, ten efekt psychologiczny.”

W maju 2014 r. terrorysta zainspirowany przez ISIS zabił cztery osoby w muzeum żydowskim w Brukseli. W szczycie poziomu zagrożenia po atakach w Brukseli w 2016 r. ulice patrolowało 3000 uzbrojonych żołnierzy. Pozostało ich teraz około 200, ale operacja kosztowała rząd belgijski ponad 200 milionów euro w ciągu ostatnich pięciu lat. Propozycja ministra obrony polega na stopniowym zwijaniu tej operacji do września.

Obarczenie żołnierzy zadaniem patrolowania ulic spowodowało poważny rozdźwięk między politykami i wojskowymi. „Dowództwo belgijskich sił zbrojnych było niezadowolone, ponieważ uważało, że to nie jest zadaniem wojska, że jest to praca policji. Po drugie, miało to negatywny wpływ na możliwości szkolenia żołnierzy do właściwych misji, ponieważ byli oni jednocześnie rozmieszczeni w różnych miejscach” – wyjaśnia Thomas Renard, ekspert ds. terroryzmu z Instytutu Egmont.

Władze belgijskie mogą uznać, że zagrożenie terrorystyczne zmalało na tyle, iż można  wycofać patrole wojskowe. Jednak organizacje działające w żydowskiej dzielnicy Antwerpii twierdzą, że należy zachować czujność wobec możliwości ataku.

JotPe, na podst. euronews.com

Polecamy także: Antwerpia, czy Antwerpistan?

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign