Amerykańska prawica: Obama spiskował z Al-Kaidą w Libii

Skrajni konserwatyści w USA twierdzą, że prezydent Obama mógł działać w porozumieniu z zamachowcami, którzy po złamaniu układu zaatakowali konsulat w Benghazi. Oto omówienie poglądów zaprezentowanych w „The Washington Examiner”* i „The New American”**.

Admirał w stanie spoczynku, James Lyons, były dowódca Floty Pacyfiku, twierdzi, że Barack Obama konspirował z wrogami Ameryki w celu przeprowadzenia sfingowanego ataku oraz porwania amerykańskiego konsula.

Obama miał następnie „wynegocjować” uwolnienie „zakładnika”, co miałoby podnieść jego mierne poparcie tuż przed wyborami. „The Washington Examiner” cytuje admirała Jamesa Lyonsa: „Atak na konsulat amerykański w Benghazi… był rezultatem nieudanej próby uprowadzenia. Miał on stanowić pierwszy krok w międzynarodowej wymianie więźniów, która spowodowałaby uwolnienie Omara Abdela Rahmana, „Ślepego Szejka”.

Jednakże, według Lyonsa, coś w „październikowej niespodziance” nie poszło zgodnie z planem. Mimo że administracja Obamy specjalnie zmniejszyła ochronę konsulatu przed zainscenizowanym porwaniem, byli żołnierze Navy SEALS, Tyrone Woods i Glen Doherty, sprzeciwili się bezpośrednim rozkazom opuszczenia swoich stanowisk. Ocalili oni życie Amerykanów i bez niczyjej pomocy zabili atakujących. Napastnicy, myśląc, że Obama ich zdradził, torturowali konsula Chrisa Stevensa i powlekli jego ciało ulicami miasta.

Benghazi-Gate nie odnosi się do steku bzdur w filmie na YouTube („Niewinność muzułmanów” – red.). Nie chodzi też o brak kompetencji administracji Obamy w dziedzinie polityki zagranicznej. Mamy do czynienia z czymś dużo bardziej złowrogim, czymś potencjalnie kwalifikującym się jako zdrada, a poniższe pytania, postawione w artykule w „The New American”, sięgają sedna sprawy:

1.„Jaka była pełna rola administracji Obamy w pomocy dżihadystom, samozwańczym terrorystom Al-Kaidy oraz popieranym przez Zachód „rewolucjonistom” w Libii?

2.Czy nieprzemyślana intryga uzbrajania przywódców dżihadystów, którzy wcześniej walczyli z wojskami amerykańskimi w Iraku, przyczyniła się do ataku, tak jak sugerowało to wielu ekspertów i urzędników?

3.Co się właściwie działo w zaatakowanym obiekcie w Benghazi, który według raportu nigdy nie był „konsulatem”, pomimo tego, że takie wiadomości pojawiły się w mediach?

Oficer4.Czy ambasador Stevens rekrutował i uzbrajał dżihadystów i terrorystów, przygotowując ich do prowadzenia wojny z władzami syryjskimi po tym, co Obama nazwał „sukcesem” w Libii, jak wskazuje rosnąca liczba wiarygodnych dowodów?

5.Dlaczego rząd tak długo utrzymywał, że atak był tylko nieopanowanym „protestem” z powodu filmu na YouTube, nawet kiedy wiadomo już było, że nie to jest przyczyną napaści na konsulat?

6.Czy brak odpowiedniej ochrony na terenie obiektu był manewrem politycznym, mającym na celu ukrycie samowoli i chaosu, spowodowanymi przez zaangażowanie Obamy w niekonstytucyjną wojnę „zmiany reżimu” w Libii, jak twierdzą nawet sami członkowie Kongresu?

Benghazi-Gate może więc być tylko małą częścią dużo większej operacji – próby ukrycia czegoś, co „The New American” nazywa „pełną rolą rządu Obamy w pomaganiu dżihadystom i terrorystom Al-Kaidy”.

Przed wyborami, Geraldo Rivera*** pouczał na Fox News, że Republikanie nie powinni „uplityczniać” Benghazi-Gate. Mówił z przekonaniem na antenie programu „Fox and Friends”: „Myślę, że powinniśmy przestać z tym upolitycznianiem”. Rivera wysunął też zawoalowaną groźbę w stronę Republikanów: „Czy chcemy próbować wpłynąć na wynik wyborów przy pomocy tragedii w Afryce Północnej?”.

Obdarzeni słabą wolą Republikanie widocznie wzięli sobie do serca groźby Rivery. Ten ostatni powiedział, że republikańscy senatorowie John Barrasso, James Inhofe oraz Bob Corker, którzy są członkami senackiej komisji spraw zagranicznych „wszyscy zgadzają się, że w związku z gorącą atmosferą wokół tej sprawy, rozsądek nakazuje, żeby wszystkie przesłuchania odłożyć” aż do zakończenia wyborów.

Wybory już za nami. Kongres nie ma już żadnej wymówki. Amerykanie powinni byli poznać prawdę przed wyborami, ale skoro Obama dalej będzie rezydował w Białym Domu, prawdziwi konserwatyści muszą zażądać odpowiedzi.

* „The Washington Examiner”  – darmowy dziennik (utrzymywany z ogłoszeń) o profilu konserwatywnym, rozpowszechniany w rejonie metropilii waszyngtońskiej.

** „The New American” – dwutygodnik, wydawany przez John Birch Society, organizację promującą ograniczenioe roli rządu, uważaną za ultrakonserwatywną.

*** Geraldo Rivera – prawnik i dziennikarz, prowadzi talk show w Fox TV

Tłumaczenie: Veronica Franco

Źródło: http://www.gopusa.com/commentary/2013/01/11/brown-is-this-the-scandal-that-will-bring-obama-down/

Admirał Lyons pisał również o sprawie w „The Washington Times”

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign