Sąd w Sanie skazał wczoraj na śmierć sześciu członków Al-Kaidy za ataki na cudzoziemców i budynki rządowe. Jemen staje się nową siedzibą siatki Osamy ben Ladena, bo ściągają tu terroryści przeganiani z Pakistanu i Afganistanu
Skazani wczoraj terroryści nie wyglądali na skruszonych. – Allahu akbar, Bóg jest wielki! – krzyczeli, przysięgając zemstę i wyzwolenie muzułmańskiej ziemi.
Jeszcze w kwietniu gen. David Petraeus, dowódca wojsk amerykańskich na Bliskim i Środkowym Wschodzie, ostrzegał, że Jemen powoli staje się rajem dla terrorystów. W połowie czerwca szef CIA Leon Panetta mówił, że Amerykanie muszą za wszelką cenę powstrzymać Al-Kaidę przed utworzeniem nowego sanktuarium w Jemenie. – W Pakistanie i Afganistanie robi się terrorystom coraz goręcej, dlatego muszą szukać sobie nowych siedzib – przyznał w maju adm. Eric Olson, dowódca amerykańskich sił specjalnych.
W czerwcu terroryści w Jemenie udowodnili, że faktycznie jest się czego bać. Porwali i bestialsko zamordowali grupę cudzoziemców, głównie lekarzy, którzy pomagali miejscowym, pracując charytatywnie w szpitalu. Wśród zamordowanych było kilka kobiet i troje dzieci.
Więcej czytaj na: gazeta.pl
Udostępnij na
