Afganistan: Polski żołnierz zginął w rosomaku

Kolejna ofiara na froncie walki ze zbrojnym, radykalnym islamem. Polscy żołnierze walczący z radykałami stracili jednego ze swoich kolegów.

Polski żołnierz zginął w Afganistanie, a pięciu zostało rannych. Żołnierz, który zginął, to saper z 5. pułku inżynieryjnego ze Szczecina, plutonowy Marcin Poręba. Specjalny wysłannik INTERIA.PL do Afganistanu Marcin Ogdowski był w konwoju, który wjechał w zasadzkę.

Było gdzieś koło 18., gdy nagle usłyszeliśmy głuchy odgłos. Myślałem, że to wybuch moździerza, hasło moździerz! rzucił też jeden z żołnierzy. Ale kilka sekund później było już jasne, że to jeden z naszych wjechał na ajdika.

Nie wiedzieliśmy, który z pojazdów (my jechaliśmy piątym, ostatnim), nie bardzo wiadomo było, jakie są straty. I znów upłynęło kilka sekund, po których w radio poszła informacja o zabitym i co najmniej dwóch rannych. I że trafiony, to pierwszy pojazd…

Jak poinformowało ministerstwo, polski konwój został zaatakowany przy użyciu ładunku wybuchowego domowej roboty w piątek ok. godz. 15.30 czasu polskiego, około 3 km od bazy Giro, do której zmierzał. Ładunek eksplodował pod transporterem rosomak.

Na miejsce wypadku natychmiast wezwano śmigłowce ewakuacji medycznej. Rannych żołnierzy przetransportowano do bazy w Ghazni. Poszkodowani żołnierze w wyniku zdarzenia odnieśli rany odłamkowe rąk i nóg. U najciężej rannego stwierdzono złamanie kości udowej i uraz miednicy, które zostały już zoperowane. Stan pozostałych czterech rannych żołnierzy określa się jako lekki i średni, u piątego stwierdzono szok pourazowy.

Więcej na: interia.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign