Czy w niektórych szkołach w Rzymie i Mediolanie istnieją problemy z mniejszościami narodowymi? Nie, w Rzymie w szkole w dzielnicy Tor Pignattara imigranci stanowią 97 % uczniów, także są większością. Na pewno brak problemów z mniejszościami narodowymi, uszczęśliwia wszystkich poprawnych politycznie polityków.
W Rzymie i Mediolanie są szkoły podstawowe, w których nawet 97 procent uczniów to dzieci imigrantów – odnotowały włoskie media, wywołując na kilka dni przed inauguracją roku szkolnego dyskusję na temat społecznych skutków funkcjonowania takich placówek.
W wielkich miastach, gdzie społeczności imigrantów są szczególnie liczne, włoscy rodzice nie posyłają swych dzieci do szkół, zdominowanych przez małych imigrantów z całego świata.
Najbardziej spektakularny i szeroko dyskutowany jest przykład szkoły podstawowej w wieloetnicznej rzymskiej dzielnicy Tor Pignattara, gdzie wśród 184 uczniów tylko sześciu ma rodziców Włochów. W Mediolanie w dzielnicy San Siro jest 93 dzieci imigrantów i troje dzieci włoskich. Po raz pierwszy będą tam zatem klasy wyłącznie dla dzieci imigrantów.
Włosi unikają takich szkół
Włosi z takich szkół uciekają w obawie, że wśród wielojęzycznej gromady uczniów ich dzieci nie nauczą się dobrze włoskiej pisowni i gramatyki. Kolejne zastrzeżenia rodziców dotyczą poziomu takich szkół, gdyż podstawowym zadaniem nauczycieli nie jest nauczanie, ale integracja dzieci imigrantów. Lekcje zamieniają się w kurs języka włoskiego, a szkoły w getta – twierdzi prasa.
Więcej na: tvn24.pl